20 listopada 2017

  Na platformie Netflix pojawiła się gratka – wprawdzie z 2011 roku, ale i tak gratka – dokument Martina Scorsese „George Harrison – living in a material world”. W sobotę obejrzałam pierwszą część i nie mogę się doczekać reszty. Jak wiec tylko uda mi się zaliczyć egzamin teoretyczny na prawo jazdy w tym tygodniu, wrócę do niego z wielką radością. Wiele tu o samych Beatlesach, bo jakże mogłoby być inaczej, ale ze szczególnym naciskiem na tego „cichego”. I najprzystojniejszego, według mojej opini. Mnóstwo archiwalnych nagrań, wywiadów, poszczególne etapy rozwoju Harrisona w zespole zilustrowane odpowiednimi według chronologii piosenkami. Dużo mówi współcześnie McCartney, Ringo Starr, ale i Eric Clapton (przyjaciel, mimo tej miłosnej historii, którą pewnie znacie). Bardzo ciekawy portret muzyka wyłania się z tych wszystkich materiałów. Poza tym to przecież kawał historii rock’n’rolla, więc choćby dlatego zachęcam do zapoznania się z tym dziełem. Pamiętam inny muzyczny dokument Scorsese, a właściwie zapis ich koncertu dla VIP-ów. Na widowni siedział Bill Clinton wraz z Hilary, oraz… Aleksander Kwaśniewski wraz z Jolantą, którzy nawet „zagrali” w produkcji, przemykając lekko spóźnieni na swoje miejsca. Marty umie robić filmy o muzyce.
Marty robi co umie najlepiej. My też się staramy. Oto co przygotowaliśmy dla Was na dziś:
– krem z brokułów
– perski kurczak ze śliwkami – bliski kuzyn marokańskiego tagine, czyli kawałki kurczaka w sosie z pomidorów z korzennymi przyprawami, suszonymi śliwkami, świeżą miętą i kolendrą, podawany z kaszą bulgur
– tarta z kalafiorem, grana padano, pomidorkami i bazylią
– brownie z sosem karmelowym.