Lepiej z Arki spaść Noego
Niż pieroga nie zjeść tego.
Powyższy dwuwiersz to właśnie przykład lepieja, jak wielu z Was zapewne wie. Każdy może sobie takiego ulepić, na rozmaitą okoliczność. I znobilitować się faktem, że i nieodżałowana Poetka lepiejami i moskalikami czas między tworzeniem dzieł wypełniała. Przepis jest prosty – zawsze zaczynamy od słowa „lepiej” – zapewniam Was, że potem samo idzie. Już w trakcie pisania tego tekstu przyszła mi do głowy rzesza kolejnych, w większości niecenzuralnych, lub nadmiernie złośliwych wobec osób publicznych. Dlatego też przemilczę ich treść, skupiwszy się na drugim rodzaju lepiejów, wcale nie bardziej przyziemnym. Na pierogach się od teraz skupiam.
A pierogi są pyszne, z ducha chłopskie. Miały być z kaszą gryczaną, ale zapomniałam kupić. A że tradycyjnie nie chciało mi się już wychodzić do sklepu, skorzystałam z tego, co dostępne w szufladzie. A tam pęczak od młynarza spod Końskich czeka na swoją kolejkę. Polewam mu więc – wody, nie wódy, 15 minut w garnku z rozmarynem gotuję, a następny kwadrans w piekarniku w 70 stopniach trzymam. Tak przyrządzony ma wszyściutkie witaminy i inne substancje, które w dobrym tonie jest mieć u Pęczaków. Może brylować na salonach, nie narażając się na śmieszność i kpinę, chociaż ma chłopski rodowód. Taki trochę Dyzma.
Pierogi z pęczakiem i białym serem
Czas przygotowania: 1,5 godziny
Składniki (na 40 około pierogów):
Ciasto
- pół kilograma mąki
- jajko
- szklanka ciepłej wody
- 30 ml oleju
Farsz
- 150 g pęczaku
- 250 g białego sera
- jajko
- sól i pieprz
Omasta
- odsmażony na maśle boczek, pokrojony w cienkie paski
- opcjonalnie słonina zesmażona na skwarki
- kwaśna śmietana do polania
- szczypiorek lub dymka do posypania
Gotujemy pęczak, najlepiej tak, jak napisałam wyżej. Studzimy i dodajemy pozostałe składniki farszu, wyrabiamy. Wstawiamy wodę na pierogi w dużym garnku. Wyrabiamy ciasto na pierogi, wałkujemy 1/3 na blacie podsypanym mąką, wykrajamy szklanką krążki, wkładamy w środek farsz, sklejamy.
Gotowe pierogi odkładamy na blaszkę lub deskę, posypaną szczodrze mąką, w przeciwnym razie pierogi przykleją się do podłoża. Lepimy pierogi z pozostałego ciasta. Gdy woda wrze, wkładamy partiami (po 15–20 na raz) pierogi, a gdy wypłyną, wyciągamy łyżką cedzakową po trzech minutach na posmarowaną tłuszczem blaszkę, lub bezpośrednio na talerz. Na wierzch kładziemy boczek lub skwarki z tłuszczem, posypujemy szczypiorkiem, pieprzymy.
Nikodem Dyzma-Pęczak na salonach po prostu błyszczy…