1 kwietnia 2025


Dziś postanowiłam trochę rozpieścić miłośników tarty i boczku. Ale to, co widzicie, nie jest zwyczajnym, sklepowym, wędzonym boczkiem. To jego najszlachetniejsza wersja – włoska pancetta. Pancetta jest wędzona i dojrzewająca i jest produktem najwyższej jakości. Jestem jej wielką fanką, ale próbuję jej rzadko, ze względu na parametry dietetyczne. Ale takie rzadkie spotkania z pancettą sprawiają, że smakuje jeszcze lepiej i jest rarytasem. Gdyby tak codziennie jadło się pancettę, stałaby się zwykłą wędliną do kanapek i spowszedniałaby. A wszystko może spowszednieć, nawet ruben.
Żeby dopełnić cholesterolowego dzieła zniszczenia, dorzuciłam do tarty dwa sery – fontal i pecorino romano. I dlatego wrzuciłam Wam dwie fotografie – jedna jest atrakcyjna ze względu na błyszczące plastry pancetty, a druga ze względu na spore obszary roztopionego smakowicie sera.
Nasz lancz jest dziś dość bogaty, bo mamy dwie zupy i dwa lancze. A tak to wygląda na piśmie:
- krem z buraków z jogurtem
- minestrone – włoska zupa warzywna
- penne alla putanesca z oliwkami, kaparami, pomidorami, natką pietruszki i serem grana padano
- butter chicken z ryżem basmati i kolendrą – DWANAŚCIE PORCJI
- tarta z pieczonym kalafiorem, pancettą, serami: fontal i pecorino romano i czosnkiem niedźwiedzim.