27 marca 2025

Tyły dnia dzisiejszego to prawdziwy majstersztyk tyłów. To wyżyny – a raczej niziny – niedoczasu. A że mnie dziś żadna przodownica – przedzierzgnęłam się w tyłownicę. Ale za to tym razem pomyślałam zawczasu i zrobiłam zdjęcie tarty bez flanu, przed włożeniem jej do piekarnika. Dlatego nie muszę czekać z umieszczeniem wpisu, zanim się upiecze. Między 9:30 a 10:00 biegałam jak króliczek Duracella ze starej reklamy baterii. A porównanie królicze jest dość zasadne, ponieważ w ciepłych dresach, w których pracuję przed otwarciem, rano pękła mi gumka. Za luźne spodnie zebrałam z tyłu gumką recepturką – gdzieś na wysokości kości krzyżowej. I wygląda to trochę jak króliczy ogonek, czego nie omieszkał zauważyć z rozbawieniem małżonek. Nie dopatrujcie się go przypadkiem – spodnie zmieniłam na czarne jeansy.
Ale już się uporałam, nawet curry gotowe – czekamy tylko tną ryż. A curry dziś nowe – raz zrobiłam takie pyszne z bakłażanem i masłem orzechowym, ale to jest zmodyfikowane. Jak zwykle przerobiłam na swoją modłę, piekąc bakłażana i dodając dużo kurczaka. Wyszło naprawdę znakomite miejscem z siebie zadowolona.
Oprócz curry mamy sporo propozycji i już je wymieniam, bo chciałabym zjeść drugie śniadanie 🤪:

  • krem porowo- ziemniaczany
  • krem z cukinii – SIEDEM PORCJI
  • curry z kurczakiem, pieczonym bakłażanem, masłem orzechowym, kolendrą (opcjonalnie) i ryżem basmati
  • JEDENAŚCIE PORCJI cannelloni nadziewanych ragu bolońskim, zapiekanych w sosie pomidorowym i posypanych serem grana padano
  • tarta z cukinią, mozzarellą fior di latte, suszonym pomidorami i słonecznikiem
  • JEDEN KAWAŁEK tarty z bio burakami, kozim twarożkiem i orzechami włoskimi.