Skoro jest w Krakowie Food Truck Burgertata, postanowiłam na okoliczność tego przepisu nazwać się burgermamą. Dopiero jak zobaczyłam ten wyraz na ekranie komputera, przyszło mi na myśl, że przypomina on z wyglądu inne słowo. Dobrze więc, powiedzmy że jestem zarządczynią stajni swoich wołowinek. Owe wołowinki przygotowują się na wieczór, żeby zadowolić klientów. Tych wybrednych, jak i tych początkujących. Trzeba jednak nad nimi popracować, bo podane saute byłyby po prostu nijakie i bez krzty magii. Dlatego zaprzęgłam swojego męża oraz jego młodszego brata –studenta, aby zajęli się mięsem. Na warsztat wzięli także bułeczki. Ja opuściłam kuchnię, dając mężczyznom wolną rękę i przez dwie godziny hasałam z czternastomiesięczną siostrzencą po pokoju, usiłując znaleźć jej inne zajęcie niż głaskanie kotów, które onieśmielone nadmiarem zainteresowania czmychały pod antresolę i za meble.
Chłopaki robili ciasto na buły i masę mięsną, tylko od czasu do czasu wychylając się z kuchni z jakimś kluczowym pytaniem. Weszłam tam dosłownie na ostatnią chwilę, żeby usmażyć burgery i włożyć je do pieca. Poradzili sobie znakomicie, a małżonek włożywszy serce w wygniatanie ciasta drożdżowego ujrzał w piecu wielkie, dorodne bułki, co wypełniło go radością po brzegi. Nie muszę dodawać, że WSZYSTKO było znakomite. Niedługo mnie stąd wygryzą, więc doceniam fakt, że wciąż jeszcze mam skrawek ekranu i klawiatury i coś tam skrobię.
Cheeseburgery z ogórkiem kiszonym
Czas przygotowania: 2 godziny (z bułkami), godzina (gdy bułki są ze sklepu)
Składniki dla trzech–czterech osób:
Burgery:
- 500 g mięsa wołowego z łopatki lub pieczeni (ideałem jest rostbef), najlepiej w kawałku do zmielenia w domu, ewentualnie zmielone od sprawdzonego dostawcy
- jajko
- średnia czerwona cebula
- 2-3 małe ogórki kiszone
- 2 ząbki czosnku
- łyżka musztardy
- łyżeczka sosu sojowego ciemnego
- sól i pieprz do smaku
- ser żółty do posypania burgerów
- kilka plastrów boczku
- dowolne dodatki, jak sałata, pomidory, cebula itp.
- sos do burgerów
Na bułki:
- 500 g mąki
- około 250 ml ciepłej wody
- 10-15 g drożdży
- szczypta soli
- ziarna sezamu lub słonecznika lub czarnuszki
- jajko do posmarowania bułek
Zaczynamy od zrobienia bułek, czyli zagniecenia wszystkich składników, oprócz ziaren. Ciasto musi być gładkie i elastyczne, dlatego trzeba je zagniatać nie mniej niż 10 minut. Jeśli jest za rzadkie, dosypujemy mąki. Zagniecione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy czystą ścierką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30-40 minut. W tym czasie kroimy drobno cebulę i ogórki, wyciskamy czosnek i mieszamy z mięsem i pozostałymi składnikami. Mięso trzeba dokładnie wyrobić rękami, około 10 minut. To bardzo ważne, bo gdy masa jest napowietrzona i porządnie wymieszana, burgery będą zwarte, gładkie i nie będą się rozpadały podczas smażenia. Mięso po wyrobieniu odkładamy do lodówki, żeby trochę się schłodziło i przegryzło.
Gdy ciasto na bułki podwoiło objętość, przerabiamy je przez 10 sekund, wkładamy na wagę i w zależności od tego, ilu jest biesiadujących, na tyle równych części je dzielimy. Powinno wyjść około 6-8 bułek. Każdy kawałek ciasta formujemy w kulkę, kładziemy na posypaną mąką stolnicę i porządnie rozpłaszczamy całą dłonią. Wszystkie bułki smarujemy roztrzepanym jajkiem i sypiemy na wierzch ziarno. Przykrywamy je ścierką i ponownie zostawiamy do wyrośnięcia na pół godziny. Gdy bułki rosną, ważymy masę mięsną i dzielimy na równe części, powinno wyjść 6 średnich kotletów. Formujemy je, rozpłaszczając jak najbardziej i chowamy z powrotem do lodówki. Włączamy piekarnik. Gdy bułki już urosły a temperatura pieczenia jest odpowiednia, wkładamy bułki na około 15-20 minut, może być termoobieg, albo najpierw góra–dół, a potem termoobieg. Gdy bułki się pieką, kroimy pozostałe ogórki na podłużne plastry i pozostałe dodatki, które będziemy serwować do cheeseburgerów oraz grillujemy boczek. Trzemy lub kroimy na plastry ser i robimy sos. Podstawowy sos to majonez, można też połączyć majonez z keczupem i odrobiną sosu sojowego. Możecie też kupić, albo zrobić sobie dobry sos barbecue.
Gdy bułki są gotowe, wyjmujemy je i wkładamy posypane serem burgery. Gdy ser się stopi, są gotowe, czyli po jakichś trzech-czterech minutach. Przekrajamy bułki, smarujemy sosem, wkładamy burgery i dodatki do środka. Nie trzeba żadnych dodatków, bo po zjedzeniu dwóch jest się najedzonym po uszy.
Rada: Bułek można sobie zrobić więcej, trzymać kilka dni w lodówce, lub zamrozić, pojedynczo zafoliowane. Wtedy trzeba je odpowiednio wcześnie wyciągnąć, żeby rozmarzły i włożyć przekrojone do pieca, żeby się trochę podpiekły.