Polewka to dużo ładniejsze słowo niż odłacińska zupa (suppa to chleb moczony w wodzie). Do nas ‚zupa” przyszła od zaodrzańskich sąsiadów i wyparła naszą „polewkę”. Trudno, zawsze można być w awangardzie i używać naszej nazwy zamiast odgermańskiej. Uczucia estetyczne i patriotyzm będą pospołu wzmocnione. Na marginesie dodam, że przy wpisywaniu w Google frazy: „pochodzenie słowa zupa”, wyszukiwarka domyślnie pokazuje nam: „pochodzenie słowa zul”. A na anglojęzycznej Wikipedii przy historii zupy widnieje „a Polish forest mushroom soup”, jako zdjęcie ilustrujące definicję tego posiłku. Chociaż ja z polisz sups wybrałabym raczej żur, jako bardziej reprezentatywny. No ale autor wpisu mógł o tej zupie nie słyszeć, albo bać się sposobu uzyskiwania zakwasu.
Żurem ani żulem nie będziemy się dziś zajmować. Dziś zamiast za Odrę uderzymy na południe, by odgapić od Czechów i Słowaków przepis na czosnkową polewkę. Jest to zupa prosta, niekłopotliwa w przyrządzeniu, a efekt jest zaskakująco dobry. Te robioną na potrzeby artykułu trochę zmodyfikowałam, bo zamiast włożyć do środka małe grzanki i starty ser, podałam ją na podobę francuskiej zupy cebulowej. Czyli zapiekłam ją w piekarniku z grzanką posypaną serem na wierzchu. Ukochany jadł pierwszy raz i już wskoczyła do jego panteonu polewkowego.
Zupa czosnkowa
Czas przygotowania: 120 minut
Składniki dla czterech osób:
- 2 litry bulionu
- porządna szczypta suszonego majeranku
- 1-2 główki czosnku
- bagietka lub inne białe pieczywo (może być tostowe)
- 100-150 g sera żółtego (wiem że to nie jest ortodoksyjne czesko-słowackie, ale wspaniale pasuje tu cheddar
Gotujemy bulion, około 90-110 minut. Pod koniec gotowania włączamy piekarnik na 190-200 stopni i kroimy pieczywo na grzanki a także ścieramy ser. Możemy je posmarować masłem lub oliwą przed zgrillowaniem. Wyciskamy tez czosnek do miseczki. Odcedzamy bulion, solimy i pieprzymy do smaku i wciskamy czosnek. Majeranek też dodajemy. Z solą nie przesadzajmy, bo ser na grzance jest słony. Teraz są dwie szkoły. Albo grzanki przygotowujemy w formie niedużych kwadracików (wtedy rzecz jasna nie smarujemy ich oliwą czy masłem, ale po prostu mieszamy z którymś z wymienionych w dużej misce. Wtedy nalewamy bulion do miseczek, a do środka wrzucamy po garści grzanek i startego sera.
Druga metoda, a ‘la Marianna zakłada posiadanie miseczek, które można włożyć do nagrzanego piekarnika. Wtedy kroimy większe grzanki, najlepiej z bagietki i grillujemy posmarowane tłuszczem, o czym już wcześniej wspomniałam. Taką grzankę delikatnie kładziemy na powierzchni zupy nalanej do talerza, a następnie szczodrze sypiemy serem i wkładamy na blaszce do nagrzanego piekarnika. Wyjmujemy wtedy, kiedy ser się roztopi. Dzięki obecności grzanek i sera polewka czosnkowa jest dość treściwa (mimo bulionowatości) i dobrze rozgrzewa. Smakuje też nienajgorzej.