Zawsze jak przechodzę spacerkiem przez most na Olzie, cel mam tylko jeden. A właściwie dwa. Po pierwsze zjeść smażony syr, po drugie napić się piwa, które jest nieporównanie lepsze od naszych popularnych browarów. No i posiada mniejsze oprocentowanie, co w tym przypadku jest korzystne dla klienta, bo może opróżnić wiele kufli, a pod czaszką nie szumi tak bardzo.
Może Wam się wydać nie na miejscu, że ktoś pracujący w gastronomii i szukający nowych smaków rozpływa się nad kawałkiem żółtego sera, podwójnie opanierowanym i usmażonym w głębokim tłuszczu, ale zawsze jak mam wybór, wybieram to samo. Tylko dwa razy zrobiłam odstępstwo. Raz na rzecz placków ziemniaczanych, drugi raz dla kaszanki z ziemniakami i zasmażaną kapustą. Drugi raz dlatego, że chciałam się koniecznie przekonać, co to jest „jelítko s kysaným zelím”. Myślę, że na wakacjach po prostu przełączam się na inny system. Dość powiedzieć, że pierwsze wakacyjne piwo zamawiamy o 11–12, w okolicach południa. Cóż – każdy ma swoje rytuały.
A gulasz? To z kolei potrawa najczęściej zamawiana przez ukochanego. Wspominałam przy okazji empanadas, że poznałam niedawno kilka przepisów na czeskie i argentyńskie specjały i umiem już robić fajnego knedla. Na początku nie za bardzo mi wychodził, tzn. wyrastał pięknie, ale skórka była złota, a powinna być zupełnie blada. Ale już wiem jak to się robi. Na dodanie kwasu chlebowego wpadłam w sklepie za rogiem na zakupach. Zobaczyłam go na półce i pomyślałam, że skoro ciemne piwo pasuje do gulaszu, to czemu nie kwas. Wyobraźcie sobie, że pasował.
Gulasz na kwasie chlebowym
z czeskim knedlem
Czas przygotowania: 3 godziny
Składniki dla 3–4 osób:
- pół kilograma gulaszu wołowego
- pół litra kwasu chlebowego (można zastąpić ciemnym piwem)
- dwie cebule
- trzy ząbki czosnku
- trzy ziarna ziela angielskiego
- dwa liście laurowe
- 200 g pelati lub passaty z pomidorów
- sól, pieprz, papryka słodka i ostra w proszku
Knedel:
- 20 g świeżych drożdży
- 300 ml mleka
- płaska łyżka soli
- płaska łyżeczka cukru
- pół kilograma mąki
Na rozgrzanym ogniu szklimy cebulę, po czym dodajemy czosnek i smażymy chwilę. Przesmażamy pokrojone w kostkę mięso. Gdy białko z wierzchu się zetnie, wsypujemy paprykę i smażymy jeszcze 2–3 minuty. Dodajemy kwas chlebowy, wlewamy szklankę wody, dodajemy ziele angielskie i liście laurowe. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i dusimy do iękkości około 2–3 godziny.
Gdy zostało mniej wiecej półtorej godziny do końca duszenia gulaszu, zabieramy sie za knedla. Mleko podgrzewamy z drożdżami, solą i cukrem. Gdy jest ciepłę (nie gorące), łączymy je z mąką i wyrabiammy głądkie ciasto przez 5 minut. Odstawiamy do wyrośnięcia na pół godziny w ciepłe miejsce. Po tym czasie przerabiamy ciasto, formujemy podłużnego, długiego knedla i wkłądamy go do blaszki wyłożonej paapierem do pieczenia do ponownego wyrośnięcia. Nastawiamy piekarnik na 120–130 stopni. Po 20 minutach wstawiamy knedla do piekarnika wraz z żaroodporną miseczką, wypełnioną wodą. Niska temperatuea w połączeniu z parującą wodą pozwolą nam uniknąć przypieczenia skórki. Po około pół godzinie sprawdzamy wykałaczką, czy ciasto Jest upieczone.
Gdy gulasz jest miękki, kroimy knedel na kromki, układamy na talerze i polewamy je.
Rada: Knedla można upiec wcześniej, wtedy przed podaniem kroimy go na kromki i odgrzewamy na parze.