Trawa w skrzynce na parapecie, która od miesiąca powinna być po zewnętrznej stronie okna zaczyna żółknąć z powodu braku światła. Urosła znakomicie, nie powiem, no ale w warunkach domowych, przy 21 stopniach, to żadna sztuka. Dodatkowo zakupiliśmy domową szklarnię, żeby w niej rosła ostra papryczka i może jakieś kwiaty. Kto wie, do kiedy nam posłuży w obecnym roku.
Menu też ciągle ozime. Wprawdzie kapustne na ten sezon już zakończyłam, ale rozgrzewające zupy kremy są na absolutnym topie. Wiem, bo znam trendy tego sezonu – przeczytałam pierwszy polski numer Harper’s Bazaar. Chociaż „przeczytałam” to niewłaściwe słowo, bo prócz historii pisma i artykułu o Davidzie Bowie, do czytania tam niewiele. Ale trendy są, dlatego już wiem, że żółty to jeden z kolorów, którego będę wypatrywać w second handach. W końcu całą kasę wydaję na wikt, by karmić Wielką Pyszność i mieć o czym pisać. Dlatego suknia, która mnie zdobi, jest zwykle z recyklingu. Nie znaczy to jednak, że wyglądem przypominam kloszardkę z „Alone in New York”. W rzeczy samej udało mi się nawet znaleźć kilka fatałaszków topowych krawców świata. Tego dreszczyku nie zastąpi żadna wyprzedaż.
Po jednych z takich łowów, nie mając czasu na trzydaniowe mięsne obiady, wpadłam do sklepu w sąsiedztwie, nazywanego przez znajome małżeństwo „Śmierdziuchem”. Nazwa adekwatna, a owi znajomi tak swobodnie jej używają, że kiedyś On, robiąc tam zakupy i odbierając w tym czasie telefon od żony, powiedział do słuchawki: „Jestem w Śmierdziuchu”. Zmitygował się po chwili, napotykając wzrok sprzedawczyni. W tymże Śmierdziuchu kupiłam kukurydzę, cebulę, czosnek i śmietanę 30%. Imbir i tortille miałam w domu.
Zupa robiła się 40 minut, a wyszła niesamowicie kremowa i rozgrzewająca.
Krem z kukurydzy z imbirem
i makaronem z tortilli
Czas przygotowania: 40 minut
Składniki dla trzech osób:
- 2 puszki kukurydzy po 400 g
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 10–20 g świeżego imbiru
- 200 ml śmietany 30%
- litr bulionu lub wody
- kilka tortilli kukurydzianych, pszennych, lub gotowych naleśników
- 70 g masła
- 0,5 l oleju do smażenia
Cebulę i czosnek kroimy byle jak i podsmażamy na łyżce oleju. Dodajemy bulion/wodę, grube kawałki imbiru i kukurydzę, doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy około pół godziny. Pod koniec dodajemy śmietanę. W czasie gotowania zupy rozgrzewamy olej w rondelku, kroimy tortille w cienkie paski i smażymy na złoto, po czym odsączamy. Trzeba uważać, żeby się nie spaliły, bo przysmażają się błyskawicznie.
Wyjmujemy imbir z zupy. Miksujemy na gładko, po czym przeciskamy przez drobne sitko. Stawiamy na ogień. Gdy zabulgocze, wyłączamy, dodajemy masło i solimy do smaku. Ja podałam z olejem z orzechów włoskich, wymieszanym z ostrą papryczką, ale ja lubię ostre. Wybór pozostawiam Wam.