Wczoraj był już zaklepany temat. A mianowicie słodka tarta. Miały być „…tam desera wystawione rodzynami najeżone”*. Jak to jednak w życiu bywa, plany się zmieniły. Wszystko przez nasze przedwczorajsze tygodniowe zakupy. Przynieśliśmy wiele dobroci, w tym karczochy, suszone pomidory i kozi ser. To ten ostatni okazał się winowajcą.
Rozłożyłam wiktuały w chłodziarce, poszliśmy na spacer, a po powrocie chciałam uraczyć się kolacyją. Otworzyłam lodówkę i buchnął na mnie odór. Smród starego capa. „Zapomniałam, że kozi tak zapodaje, trzeba go schować do torebki”. Ukochany słusznie poradził mi użycie hermetycznie zamykanego pojemnika na żywność. Spakowałam potwora. Nic to, za każdym otwarciem ogórki cap wystawiał swoje żółte szalone oczka i buchał mi w nozdrza swoim odorem. Dlatego musiał jak najszybciej skończyć na talerzu.
Some rights reserved by jeffcutler / flickr
Na drugi dzień nie zaglądałam przesadnie często do lodówki, celowo zajęłam się oglądaniem drugiej serii „Gry o tron”, co skutecznie zajęło mi dzień aż do popołudnia. Oglądanie skończyłam, nadszedł czas powrotu ukochanego z pracy. Matka Polka musiała więc zakasać rękawy (były krótkie, więc trochę się z tym zakasywaniem nagimnastykowałam) i przyrządzić mężczyźnie strawę. Otworzyłam bohatersko urządzenie chłodnicze, szybko wyjęłam ser i zaczęłam przyrządzanie obiadu od sosu, żeby pozbyć się fetoru.Co zadziwiające – ser kozi smakuje zupełnie inaczej niż „pachnie”. Oto jak sos powstawał:
Sos z koziego sera
Czas przygotowania: 10 minut
Składniki:
- mały kozi serek dojrzewający
- pół czerwonej cebuli pokrojonej w grubą kostkę
- pół pomidora lub 3–4 koktajlowe
- 200 ml śmietany 30%
- 50 ml wody
Wodę i pokruszony ser umieszczamy w rondelku. Gdy zacznie się gotować czekamy aż ser całkowicie się rozpuści, następnie dodajemy cebulę. Nie podsmażamy jej wcześniej a gotujemy, smak będzie trochę inny niż po smażeniu. Doprawiamy solą i pieprzem, a tuż przed podaniem kriomy pomidora bez miąższu w cienkie paseczki lub kostkę i dodajemy do sosu dla urozmaicenia smaku i koloru. Sos pasuje do większości mięs (miąs;)), zwłaszcza do jagnięciny. Ja użyłam go do indyka z ryżem i brokułami.
* cytat pochodzi z utworu „Kolacyja” z płyty „Psychopop” zespołu Pudelsi