Tarta ze śliwkami

tarta ze śliwkami i orzechami laskowymi

Tradycyjnie kocha się wiosnę i lato. Bo przyroda się budzi, bo jest ciepło, coraz cieplej. Jesienna aura nie znajduje wielu amatorów, chyba że jest złota i polska. Wtedy owszem, można dać jej zielone światło. W każdym innym przypadku od razu pojawia się „Jesienna deprecha”, jak w utworze nieistniejącego już zespołu „Kury”.

Ja tam lubię czas od września do listopada najbardziej. Mam jeszcze mnóstwo energii nazbieranej latem. Sylwetka też zwykle smuklejsza. Wygrzebuję spod antresoli swetry i spódnice w kratę. A kiedy wybieram się na bazarek, dostaję oczopląsu. W głębokiej podstawówce z lubością czytałam wierszyki o darach jesieni, wałkowane zawsze w pierwszych tygodniach września. Zresztą osoba mojego pokroju, lekko zboczona czytelniczo, miała już przeczytany podręcznik do polskiego w sierpniu.

W tym roku udało mi się nawet zaliczyć grzybobranie pod Ciechanowem. Ja, kuzyn i moja mama. Było świetnie, dopóki nie zgłodniałam, a cała wałówka została w samochodzie. A głód jest jednym z tych stanów, w których nie myślę racjonalnie. Przed oczami defilują bułki i banany w zwartym szyku. Cała radość z wyjazdu do lasu gdzieś pierzcha, pozostaje irytacja. Co innego moja mama, ona jest tak zwanym „zacharem”. Nie straszne jej złe warunki, głody i chłody. Wskakuje całym swoim 1,58 cm wzrostu w chaszcze i wyciąga grzyby spod krzaków. Idzie tylko 3 metry obok, by po chwili krzyknąć, że potrzebuje jeszcze tej awaryjnej reklamówki, bo nie ma w koszyku miejsca. Po czym wyłania się spomiędzy drzew z grzybolami większymi od siebie. Niegodnam nosić za nią kapelusza.

Ten odcinek wcale nie jest o grzybach, tylko o śliwkach w kruchej tarcie, ale piszę świeżo po wizycie w lesie i samo się nasunęło. Bo po takim wypadzie dobrze jest wypić herbatę i zjeść kawałek tarty cynamonowej ze śliwkami i orzechami. I nie myśleć o tym, że czeka na nas kilka wiader grzybów do obróbki.

Tarta ze śliwkami i orzechami laskowymi

Czas przygotowania: 90 minut

Składniki:

  • 420 g mąki pszennej
  • 300 g masła
  • 2 żółtka
  • 80 g cukru pudru
  • płaska łyżeczka cynamonu
  • szczypta soli
  • kilogram śliwek węgierek (najlepsze są z przełomu września i października, bo są tak słodkie, że nie potrzeba dodawać cukru)
  • garść orzechów laskowych (lub innych)

śliwki

Ciasto szybko zagniatamy, od razu wałkujemy 2/3 między kawałkami papieru do pieczenia, wykładamy nim foremkę na tartę (ja mam taką z Ikei z wyjmowanym dnem) i wkładamy do lodówki. Resztę ciasta zawijamy, będzie potrzebne na wierzch. W tym czasie włączamy piekarnik na 170 stopni góra–dół. Gdy się nagrzeje, wkładamy ciasto na kratkę bliżej dołu, bo ranty przyrumienią się szybciej, więc tak będzie lepiej). Pieczemy 15-20 minut, lub do momentu, aż będzie delikatnie złote. Pamiętajcie, że spód będzie się jeszcze raz piekł z owocami, dlatego nie warto go zbyt rumienić.

orzechy-laskowe

W czasie, gdy spód się piecze, myjemy śliwki, przekrajamy je na połowy i wypestkowujemy. Orzechy grubo siekamy. Owoce układamy ciasno przecięciem do góry. Na wierzch ścieramy pozostałe ciasto na grubych oczkach tarki, a na ciasto sypiemy orzechy. Wkładamy całość do pieca i pieczemy do momentu, aż wierzch się zezłoci. Najlepiej smakuje na gorąco.

tarta ze śliwkami przed upieczeniem

Jeśli śliwki nie są bardzo słodkie, można je posypać cukrem z wierzchu.
PS. Zostało mi trochę ciasta. Uformowałam je w nieduży prostokątny blok, pocięłam na podłużne ciastka, które nakłułam widelcem i upiekłam. Wyszło około dziesięciu pysznych ciastek maślanych, takich szkockich „shortbreads” w sam raz do kawy czy herbaty.

shortbreads

Scroll to Top