9 października 2018

  Dzień zajęty równa się dzień bez przypowiastki. Ale wiecie – nie mogę być jednocześnie twórcą i tworzywem. Oraz – nie wyobrażam sobie, że jestem kobietą za lada z filmu Barei, która na powiększającą się kolejkę głodnych ludzi reaguje wzrokiem pełnym pogardy i zniecierpliwienia i syczy:”Pisze przecież!”
Dlatego krótko, bo dużo dziś ludzi, a ja mam olbrzymie tyły z robotą:
– zupa z kapusty z pesto, grana, ryżem arborio i pomidorami
– tajska wołowina massaman z orzeszkami ziemnymi w mleczku kokosowym z ryżem basmati i kolendrą
– tarta z brokułami, serem lazur i oliwkami
– ciasto marchewkowe.

9 października 2018 Read More »