18 stycznia 2016

  
Enty sezon oglądania „Przystanku Alaska” uważam oficjalnie za otwarty. Nie wiem, który to już raz przebijamy się przez codzienne życie mieszkańców Alaski lat dziewięćdziątych. Kilka lat temu co dwa tygodnie można było kupić w kioskach książeczki z płytą z kolejnymi odcinkami serialu. Każda książeczka zawierała kilka ciekawostek alaskańskich, oraz sylwetki aktorów pojawiających się w serii. Chociaż żaden z nich nie zrobił jakiejś oszałamiającej kariery, to można ich spotkać w kilku niezłych filmach i serialach.
Kto w ogóle nie wie, o czym piszę, niech spróbuje zapoznać się chociaż z pierwszym odcinkiem. Wkręca i bawi do łez.
Dzisiejszy dzień ma dla Was nową sałatkę. Jest w niej wędzony na gorąco łosoś, czarne oliwki, awokado i ogórek. Do tego grzanki i miodowo-musztardowy winegret.
Poza tym jest krem z pieczonych warzyw.
Jako danie główne mamy dziś gnocchi. Standardowo z dwoma sosami – jeden śmietanowy z gorgonzolą, drugi pomidorowy z pikantnym salami, pancettą, selerem naciowym i papryką wędzoną.
W tarcie wytrawnej jest duszony por, feta, gorgonzola i pestki dyni.
W słodyczowni jasno – blondie z białą czekoladą i polewą z masła orzechowego i wanilii. Ciemniejszy akcent nadają Kanadyjczycy (to też obecny w „Przystanku Alaska” motyw).

18 stycznia 2016 Read More »