13 września 2024
Przeczytałam wypowiedź Ireny Santor, skierowana w stronę młodych wokalistów. Nestorka polskiej estrady ubolewa nad faktem, że młodzi wykonawcy sami piszą sobie teksty i nie korzystają z pomocy profesjonalnych autorów. Przez to utwory, które wykonują są pozbawione głębi i błahe.
Ta gleboko prawdziwa wypowiedź idzie totalnie pod prąd czasom. Przecież każdy wokalista jest teraz tekściarzem, a korzystanie z czyjejś pomocy jest traktowane dość lekceważąco – bycie “tylko” wokalista to już za mało. Zza oceanu od największych pracusiów przyszły takie wyśrubowane standardy, że trzeba samemu współprodukować, współreżyserować teledyski i współpisać teksty. Wychodzą potem z tego takie kwiatki, jak dwudziestu kilku autorów jednej piosenki – ale wystarczy jak wokalistka zmieni dwa słowa w refrenie i już wskakuje do kolejki po tantiemy.
Myślę, że w branży jest silna presja na tworzenie własnych tekstów. Nawet Doda sama napisała trochę swoich piosenek, no ale przez to efekt jest jaki jest. Uważam, że nie ma nic złego w tym, że się tylko śpiewa i jest się w tym świetnym i bezbłędnie interpretuje się cudze teksty, często lepiej niż sam autor. Do głowy przychodzi mi choćby Frank Sinatra, Edyta Geppert czy Whitney Houston (repertuar trochę nie moja bajka, ale ten głos!). Czy ktoś odmawia wielkości gwieździe takiego formatu jak Aretha Franklin, bo nie pisała swoich tekstów?
Myślę, że jest chyba duża presja w przemyśle muzycznym, zmieniły się warunki i sytuacja jest złożona, jak to zwykle bywa z różnymi sytuacjami.
Więc włączę sobie teraz “Nim wstanie dzień”.Wprawdzie wykonujący te piosenkę Edmund Fetting nie napisał tekstu, ani nie skomponował muzyki, ale miał od tego ludzi. Tekst napisała Agnieszka Osiecka, a muzykę stworzył Krzysztof Komeda – co trzeba docenić podwójnie, bo Komeda nie cenił zbytnio piosenki, jako formy muzycznej.
A tak na marginesie – lancz już gotowy, wpadajcie. Dziś proponujemy:
- krem z buraków z jogurtem
- krem z cukinii z grzankami
- makaron penne alla putanesca, z sosem z oliwek, kaparów i pomidorów, z natką pietruszki i serem grana padano.