Ty razem grzyb jest zdobyczny, a raczej darowany. W zęby (blaszki?) mu nie zaglądałam, bo to prezent. Prezent, którego nikt nie chciał. Podrzutek w „oknie życia”, czyli w moim koszyku rowerowym. Do podziału były cztery osoby, ale tylko ja się skusiłam. Jedna jutro wyjeżdża, druga nie ma czasu, trzecia nie jest grzybowa. Zlitowałam się nad nimi, przecież nie wyrzucę darów natury. Zresztą na śmietniku nawet szczurek się nimi nie pożywi, bo to nie jego jadłospis. Dlatego spakowałam rydze wraz z kilkoma dorodnymi prawdziwkami, górnymi częściami porów, które zostały z surówki i udałam się na tak zwany kwadrat.
Na kwadracie od razu, żeby nie tracić czasu, umyłam wszystkie okazy wraz z porami, posiekałam to niedbale i poddusiłam na maśle z oliwą, w nieśmiałym akompaniamencie dwóch ząbków czosnku. Dodałam jeszcze dwie poszatkowane marchewki. Zalałam wodą, pogotowało się, a rano ponownie zagotowałam, zmiksowałam i tyle. Obiad miałam gotowy o 10 rano. A jego cena to koszt dwóch marchewek, dwóch ząbków czosnku (zielonych części pora nie liczę), drobiny masła, oliwy do smażenia, wody z kranu i gazu. Swojej robocizny wspaniałomyślnie nie uwzględniam. Zupy wyszedł cały garnek, po zjedzeniu rozparcelowałam resztę i zamroziłam. Będzie na następne obiady, jako:
a) zupa
b) sos grzybowy do mięsa.
A ja, jako gospodarna pani domu pławię się w swojej zapobiegliwości. Nie powiem, że teraz mogę umrzeć spokojnie, ale spać snem sprawiedliwego i owszem.
Krem z grzybów leśnych
Czas przygotowania: 1 godzina
Składniki na 3 litry:
- kilogram leśnych grzybów (rydze, podgrzybki, maślaki, prawdziwki itp.)
- jeden duży por (w zastępstwie można dać 2-3 cebule)
- 2 ząbki czosnku
- 2–3 średnie marchewki
- oliwa extra vergine i masło do smażenia
- 100 ml śmietany 30%
- cienkie plastry świeżych grzybów podsmażone na maśle do podania
- sól i pieprz do smaku
Sposób wykonania jak wyżej: kroimy warzywa i grzyby byle jak (i tak będą zmiksowane), podsmażamy około 10 minut na maśle z oliwą, następnie zalewamy wodą, żeby zalała grzyby. Gotujemy 30–40 minut do miękkości. Na końcu dajemy śmietanę (niekoniecznie), miksujemy na gładko i doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z kawałkami podsmażonych grzybów. Ja miałam prawdziwki i polałam całość olejem z pestek dyni oraz śmietaną.