Te właśnie bakłażany zostały spożytkowane jako nadzienie do rur makaronowych, zwanych z włoska cannelloni. Wraz z nimi tego zaszczytu dostąpiły: serek ricotta, natka pietruszki, czosnek, pasta tahini, sok z cytryny, sól, pieprz, dwa jajka i łyżeczka zaataru. Rury będą wychodzić poczwórnie, zapieczone w sosie beszamel i polane sosem pomidorowo-szałwiowym.
Jako pierwszyzna jest dziś krem z pieczonych warzyw z dużą ilością świeżego tymianku i mniejszą białego wina. Podaję go z małym chlustem oleju z pestek dyni tłoczonego na zimno.
Tarta jest ciągle kozia z duszoną cukinią.
W łasuchowni (he he he) nowa tarta cytrynowa i nieśmiertelni Kanadyjczycy.