Dziś bombardowanie nowymi smakami.
Zaczynamy od zupy, którą wynalazłam z książki z przepisami bliskowschodniej kuchni. To aromatyczna zupa z ciecierzycą, fasolą, soczewicą czerwoną i zieloną, szpinakiem i świeżą miętą, pełna korzennych przypraw. Pachnie obłędnie, smakuje takoż.
Na główny posił proponujemy pomidorowe gnocchi z sosem z gorgonzoli, oraz ciągle chili con carne z tortillą. Tarta z oliwkami i pomidorkami nadal obowiązuje.
W deserach ruchawka i pospolite ruszenie. Przybył rabarbar i domagał się przerobu. Podgotowałam go chwilę z cukrem, wyłożyłam na kruchy spód, a całość zalałam domowym śmietankowym budyniem. Ciasto wyszło z pieca, ale musi najpierw porządnie wystygnąć, a potem się jeszcze schłodzić, żeby dało się te budynie elegancko pokroić na 16 części.