Spaliłam tartę rabarbarową!
Zadzwoniła mama i się zagadałam (Oczywiście! Najłatwiej zwalić winę na Bogu ducha winną rodzicielkę!).
Tak, nastąpiło to 30 minut temu i jestem niepocieszona.
Biję się w tors, nie za mocno jednak, by nie prowokować torsji.
Może cytrynowa będzie gotowa około południa, ale nie ma gwarancji.
Gwarancja jest za to na krem z pieczonych warzyw. Oraz na curry z chlebkami naan, jarmużem, batatami i dynią.
A także na tartę z salami, kukurydzą i fetą.
Słodkie też jest, bo awaryjni Kanadyjczycy przyszli z odsieczą.