Zastępy muffinek stoją w równych rzędach. A imię ich Dwanaście (Czterdzieści i Cztery jest już zaklepane). Mają bardzo bogate życie wewnętrzne – mielone orzechy, truskawki- a szata je zdobiąca utkana jest z białej czekolady.
W kwestii zupy jest bardzo kolorowo, króluje karminowy róż. Jest to bowiem chłodnik z botwinki z jajkiem na twardo.
Drugie danie przybyło z innej półkuli, bo tacos pochodzą z Meksyku. Mają wołowinę, sałatę lodową i świeżą kolendrę, a to wszystko w pysznych kukurydzianych tortillach od Molino.
Gdyby ktoś gardził chabaniną, jest tarta – albo z fetą, pomidorami suszonymi i dynią, albo z karczochami, oliwkami i gorgonzolą.