Dziś pracowita pszczółka od rana robiła gnocchi i dlatego troche zamarudziła.
Ale już jestem i usłużnie informuję o posiadanych wiktuałach.
Na pierwszy ogień idzie zupa – krem z ciecierzycy i pomidorów z kuminem i skórką z cytryny.
Potem rzeczone gnocchi z dwoma sosami do wyboru – albo śmietanowy z gorgonzola, albo pomidorowy z salami, boczkiem i rozmarynem.
Tarta to kozia dojrzewająca rolada, dynia, pomidorki i tymianek.
Ze słodkiego zostały jeszcze trzy kawałki tarty cytrynowej, dwóch Kanadyjczyków i całe dwanaście pysznych muffinek z białą czekoladą, kokosem i bananem.