Czego nie widać na zdjęciu, to wędzony boczek, ktory schował sie w odmętach flanu, czerwonej papryki, fety i natki pietruszki.
Cóż cóż – nie widać też kilku innych wiktuałów, ale muszę o nich napisać, bo takie są zasady. Ja pstrykam i piszę – Wy czytacie i podejmujecie najtrudniejszą w kazdym dniu decyzję – co zjesć na lancz (aha, prócz zdjęcia i opisu także gotuję).
Może ją Wam ułatwię.
Zupa – krem z ciecierzycy i pomidorów.
Danie główne – lasagne – albo z porem i gorgonzolą, albo z cukinią, bakłażanem i oliwkami.
Tarta wytrawna – wyżej opisana.
Słodkie – kanadyjskie i tarta cytrynowa z bezą (tarta będzie za około godzinę).
Dziękuję za uwagę, teraz wszystko w Waszych rękach.