Mówi się, że na bezrybiu i rak ryba. A u nas dziś bezrubenie. Za raka robi Sloppy Joe. Więc nie jest to wcale takie bezrybie. A gdy dodamy do tego fakt, że są jeszcze wczorajsze tacosy z wołowiną i krem z brokuła, a w kolejce czeka dzisiejszy lancz, nasuwa się jedno słowo: BOGACTWO!
Tym dzisiejszym lanczem jest krem szpinakowo-jaśminowy i makaron (nomen-omen maccheroni) z pesto z bazylii i świeżymi pomidorami.
Tarta wytrawna jest taka jak wczoraj – feta, pieczona papryka i cukinia.
Kanadyjczyków jeszcze sześciu. Są też muffinki z białą czekoladą, bananem i kokosem.