Tak. Próbowałam postawić jeszcze jedną muffinkę na szczycie poramidy (Maslowa). Tak, spadła mi kilkakrotnie. Zaniechałam i jest taka o niskim stopniu trudności, nazwijmy ją podwórkowo – trzepakową, w opozycji do cyrkowej. Może to te wiórki kokosowe w środku zaburzają równowagę…
Dziś znowu bogactwo lanczowe, ze względu na pozostałości z dnia wczorajszego.
Oznacza to, że zupy są dwie: kukurydziana z limonką i mleczkiem kokosowym, oraz krem z soczewicy marchewki.
Oznacza to, że dania glówne są również dwa: makaron bavette z sosem z długo duszonych pomidorów na oliwie, z czosnkiem i papryczką, posypany serem grana i natką pietruszki.
Desery też są (jeszcze) dwa – Kanadyjczycy i muffinki z kokosem, białą czekoladą i bananem. Ale to nie oznacza kompletnie nic.