Jeśli chodzi o ilość curry, to narobiłam bigosu. Jest tego tyle, że muszę skierować do Was prośbę. Prośbę o pospolite ruszenie i curry pospołu wyjadanie. Przygotowałam Wam w tym celu nowość. Pojechałam rowerem z narażeniem zdrowia (smog!) do Quina, czyli Wietnamczyka, ktory prowadzi obok Tandety sklep z dalekowschodnimi specjałami. Zakupiłam wielką torbę ryżu, oraz pędy bambusa do poniedziałkowej zupy tajskiej. I dzisiejsze curry będzie z tajskim ryżem jaśminowym. Bezglutenowcy zacierają ręce.
Zupa? Krem z kalafiora z brokułem.
Ale to wszystko dopiero około 11.30
Tarta zawiera duszoną winie cukinię, ser kozi i pomidorki cherry.
Ze słodkości mamy Kanadyjczyków, blondie i tartę czekoladową.