Dzisiejsza focaccia prezentuje się wyjątkowo udatnie. Dlatego trafiła na okładkę.
Niestety, dziś znowu uraczę Was li i jedynie gołym jadłospisem. I to nie z braku weny. Chociaż pośrednio też. Brak czasu generuje brak weny. Czyli – masz trzy minuty- pisz szybko esencję, bo za chwilę może się okazać, że tych trzech minut też już nie masz. Dlatego pot nie zstępuje mi na czoło „jak morena”. Czoło jest marsowe, bo skupione.
Dzis mamy dla Was krem z soczewicy i marchewki z kminkiem, kolendrą, kurkumą i papryką.
Jako główne są CANNELLONI nadziewane sosem bolońskim, polane sosem rosè (pomidorowo-bazyliowym z nutą śmietany).
Tarta wytrawna dla odmiany wege – brokuły, feta i gorgonzola.
Jest jeszcze kawałek tarty cytrynowej, około 12.30 będzie tarta z kardamonem i białą czekoladą. A Kanadyjczycy są dziś do wzięcia dla chętnych, bo waga się rozregulowała i mają za mało cukru. Nadal s niezłe, ale nie smakują jak zwykle. Dlateko sa dzisiejszym gratisem.