Pamiętacie tego facecika z plecaczkiem z tramwaju? Dziś słyszałam, jak chwali się Pani W Czerwonej Kurtce (mówią sobie „dzień dobry”), że nie kupił dziś biletu, bo ma sieciówkę. W końcu!
U nas dziś lekkie zamieszanie, bo do 11 na zapleczu dwóch panów monterów szaleje z drabiną, więc do 11 nie będzie koktajlu, bo nie ma się jak dostać do sprzętu, a nie wyniesiemy go na front (bo oberwie kulkę), bo pierońsko hałasuje. Lancz też może się przez to opóźnić do 11.30-12.00.
Z ogłoszeń jeszcze takie, że jesteśmy dziś w okrojonym składzie, dlatego prosimy o wyrozumiałość, bo w kulminacyjnym momencie dnia czas oczekiwania może się wydłużyć. Proszę też nie zwracać uwagi na moją zaciętą, marsową minę – wyrażać ona będzie skupienie, połączone z lekkim stresem i wzmożoną pracą mózgowia.
Dziś ugotowałam krem pomidorowy z pesto.
Jako danie główne jest polenta z warzywami (fasolka szparagowa, ziemńiaki, marchewka cukinia) i sosem z gorgonzoli.
Tarta wytrawna ma dziś w sobie pieczoną żółtą paprykę, fetę, duszonego bakłażana i pomidorki cherry.
Na słodko jest trzech Kanadyjczyków i tarta z białą czekoladą i kardamonem, polana musem truskawkowym.