W okolicy, oprócz sporego gryzonia na tyłach Prokuratury Regionalnej, zaobserwowano dzikie brokuły. Poruszają się zwartym ekosystemem w czymś, co przypomina szklany słoik. Udało mi się przyskrzynić jedną taką bandę, dlatego do focaccii podajemy dziś właśnie te brokuły – uciekinierow z Sycylii (pewnie przed Cosa Nostrą) – są wyraziste w smaku i ciężko je właściwie do czegoś przyrównać. Na pewno nie smakują jak brokuły klasyczne.
Co jeszcze mamy na dziś?
Jest minestrone z makaronem, który kształtem udaje ryż.
Jest jeszcze kilka porcji kremu z buraków.
Jako danie główne jest zielone curry z mini kukurydzą, fasolką szparagową, mleczkiem kokosowym i ryżem.
Tarta wytrawna – cukinia, bakłażan, oliwki, kapary i feta.
W słodyczowni ciasto marchewkowe i Kanadyjczycy.