Myślicie ze to nasza zachęta do kupowania Almdudlera? Nic bardziej mylnego. Jak widać nie musimy sobie zaprzątać głowy marketingiem, bo robią to za nas nasi klienci – kreatywni kopirajterzy. Szanowny Pan, od którego zaczęło się sprzedawanie tej lemoniady, właśnie wczoraj ukradkiem wysmażył taką oto zachętę. Współgra ona doskonale z hasłem reklamowym promującym Almdudlera, czyli „napój dla całej rodziny na każdą okazję”. Muszę przyznać, że ten marketing choć może wydawać się przaśny, zachęcił wczoraj dwie osoby do kupna. A kilka pań pytało, czy rzeczywiście takie dobre.
Chcę także pogratulować ekipie z Kasprowicza za rozbicie banku z papierowymi torbami! Przynieśli wczoraj TRZYDZIEŚCI toreb z uszami, co dało im trzydziestoprocentowy rabat na gulasze. Zachęcamy Was wszystkich do zbierania toreb i zamieniania ich na rabaty – z takiego układu wszystkie strony są zadowolone. Najmniej producent toreb, ale co nas to obchodzi – ważne żeby Bufeciakom było dobrze (to mi przypomniało Panią Jasię – właścicielkę knajpy „Boruta”- naszego drugiego domu w czasach licealnych – wyrażała się o nas per „nasze Boruciaki”).
To tyle gwoli słupa z ogłoszeniami. Poniżej prezentacja dzisiejszej ramowki:
– krem szpinakowy, tym razem zblendowany z ryżem arborio, bardzo intensywny w kolorze i smaczny
– krem z buraków z jogurtem
– gnocchi z sosem z gorgonzoli, świeżymi pomidorami i natką pietruszki (zakupiliśmy bardzo dobre gnocchi włoskie – czasy mojej ich produkcji odeszły do lamusa, bo okupiona była zbyt dużymi wysiłkiem i bólami kręgosłupa)
– tarta z pieczoną dynią, speckiem, pomidorkami, serem pecorino romano i ajwarem
– tarta czekoladowo-kajmakowa
Stały klient właśnie spytał, jak mi się żyje w monarchii. Wspaniale się żyje!