Jest, proszę Państwa! Jest reakcja łańcuchowa! Drożdże Polselli wróciły. A co to oznacza primo? Że na południu nie ma śladu po zimowych mrozach. A do nas wróciły żurawie z zimowisk. Co to oznacza secundo? Po pierwsze focaccia znów wraca do normy, wyrasta lepiej i smakuje też lepiej. Po drugie sami wiecie. Niby jeszcze luty, ale i smogi mniejsze i dni dłuższe. Suma sumarum pełznie tu Pani Wiosna (przypomnijcie sobie te wszystkie okołowiosenne wierszyki z wczesnej podstawówki, te „po czym można od razu poznać że wiosna jest tuż tuż”). Oprócz wszystkich oczywistych symptomów jest jeden sprzed kilku lat, który wszedł chyba do polskiej klasyki. To rysunek dziadka i wnuczka, którzy są na spacerze, a kanoniczny polski dziad(ek), zauważywszy pierwsze kwiatki mówi z obrzydzeniem: „Już wyłażą sk….syny!” By Marek Raczkowski oczywiście.
Na tę wiosenną okoliczność muszę nabyć jakieś żonkile do wazonika.
Mamy dziś dla Was trochę dobroci. Jest krem z selera z szałwią i gorgonzolą. Jest tajska wołowina massaman w mleczku kokosowym, podawana z ryżem basmati i kolendrą, średnio ostra. Jest lasagne z dynią, brokułami, gorgonzolą i oliwą truflową. Jest wytrawna tarta ze szpinakiem, fetą i pestkami słonecznika.
Na słodko jest ostatni kawałek tarty z porzeczkami i kremem czekoladowym, oraz sbriciolata z malinami i ricottą.