13 lipca 2017

  
Dziś grillowana cukinia w naszej tarcie pochodzi od dobrych ludzi z własnej uprawy. To mi przypomniało, jak jak pod koniec maja poszłam na Targ Pietruszkowy, w poszukiwaniu nie pamietam już czego, czego tam jednak nie było. W drodze powrotnej zaszłam do warzywniaka na Limanowskiego, który prowadzi od bardzo dawna małżeństwo w średnim zaawansowanym wieku. W środku była już klientka, kóra właśnie wychodziła. Pani z warzywniaka była czymś podenerwowana i postanowiła się tym że mną podzielić. Powiedziała, że bardzo ją denerwuje takie oszukiwanie ludzi, bo poprzednia klientka wróciła właśnie z rzeczonego targu pietruszkowego, gdzie kupiła ekologiczny koperek. A przecież w Polsce o tej porze nie ma jeszcze żadnego koperku, wszystko jest importowane. Zresztą pani doskonale poznaje, bo siedzi w warzywach od lat. Wiec koperek z ekologicznym nie miał nic wspólnego. Albo korzeń pietruszki – u Pani był po cztery złote, a tam na Targu ten sam rolnik, od którego kupuje pietruszkę po cenach hurtowych, sprzedaje ją po osiem złotych. Taki sam towar. A pewnie nawet jej z ziemi nie oczyszcza, bo brudna wygląda bardziej ekologicznie. Nie mówię, bo na pewno są tam uczciwi sprzedawcy, którzy podchodzą do tematu poważnie, ale hochsztaplerów nie brakuje w żadnej dziedzinie.
Nie brakuje ich także w dziedzinie gastronomicznej, więc jeśli ktoś oferuje Wam za 13 pln zupę, drugie danie i kompot to wiedzcie, że składniki na ten lancz kosztowały go zapewne 3-4 złote. Za wszystko.
Ale nie chcę się wgłębiać w te tematy, bo jeden chce zjeść zdrowo, a drugi się najeść i mają do tego święte prawo, a ja nie zamierzam nikogo krytykować za jego kulinarne wybory. Lepiej przejdę do sedna i napiszę co dziś mamy dla Was:
– krem ze świeżych pomidorów
– zupa z młodej kapusty, ryżu carnaroli z dodatkiem pomidorow, pesto z bazylii i sera grana padano
– tajska wołowina massaman w mleczku kokosowym z orzeszkami ziemnymi, trawą cytrynową, cynamonem, ziemniakami, pastą z tamaryndowca i ryżem basmati
– tarta z grillowaną cukinią, zielonymi oliwkami, fetą i odrobiną ostrej papryczki
– sbriciolata czyli włoskie ciasto z serem ricotta i świeżymi malinami.