W tych autobusach, którymi jeździmy czasami do rodzinnego miasta mojego małżonka, kierowcą jest przeważnie jedna bardzo interesująca kobieta. Jest zatrudniona na tym stanowisku w firmie przewozowej Bracia Woźniak i była to prawdopodobnie ich najlepsza decyzja kadrowa – mówię Wam. Kobieta jest drobna, ma ładne regularne rysy, na oko dopiero po czterdziestce, krótka fryzurka. Generalnie zadbana atrakcyjna czterdziestolatka, która kieruje dużym autobusem na długich trasach. Z jej twarzy bije taka pewność siebie, że bez wahania zawierzamy jej nasze życia na okres trzech godzin. Prowadzi pojazd pewnie i po prostu widać, że kocha swoją pracę. Co do kobiecości – ostatnio wyszła zza kółka żeby wyjąć bagaż, patrzę, a tu szara ołówkowa spodnica, buty na obcasie, fajna bluzka. Nie ma pojęcia że jestem jej cichą wielbicielką, bo taka babeczka za sterami autobusu to jest to naprawdę rzadki widok. Może i ja po zrobieniu prawka zapragnę rzucić się w trasę E-77 i kursować między Krakowem a Kielcami, wożąc pasażerów? Chociaż po przeczytaniu książki Ziemowita Szczerka „Siódemka”, o rzeczonej trasie, znajduję ją trochę upiorną, mimo że w czasach studiów autostopowałam po niej często i gęsto do Warszawy. Książkę polecam, Braci Woźniak także, ale tylko z Superwoman za sterami!
Polecam też nasz skromny serwis. Co dziś serwisanci przygotowali? Już wypisuję:
– krem z groszku z miętą i jogurtem
– kuskus z warzywami (zielona i żółta fasolka, brokuły, kalafiory), suszonymi pomidorami, pestkami dyni i słonecznika, fetą i pomidorkami cherry
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, pomidorkami i serem brie
– tarta z toskańskim salami finocchiona, oliwkami, cheddarem i pomidorami malinowymi
– korzenne ciasto marchewkowe z kremem waniliowym.