Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

8 września 2017

  Rozmawiałam wczoraj z koleżanką, która naświetliła mi, jak jeszcze do niedawna wyglądał kurs i egzamin na prawo jazdy w Stanach Zjednoczonych. Teraz trochę zaostrzyli przepisy, bo np. trzeba być rezydentem i chyba kosztuje to więcej, ale około 7-8 lat temu wyglądało to zgoła inaczej niż u nas. Koleżanka pojechała do rodziny po skończeniu liceum na trzy miesiące. W tym czasie szwagier nauczył ją jeździć i nie musiała zaliczać płatnego kursu. Do opanowania miała czterdzieści pytań o podstawowym stopniu trudności, z czego na egzaminie było dwadzieścia. Na egzamin przyjechała ze szwagrem swoim samochodem, do którego wsiadł instruktor. Pojeździli ze dwadzieścia minut i egzamin był zdany. Podobno jakby był bardzo złośliwy, albo wyjątkowo by mu się nie spodobała, kazałby jej zaliczać parkowanie równoległe. Potem jeszcze wizyta w urzędzie, dwadzieścia dolarów, zdjęcie i hajda na autostrady! Prawko ważne było cztery lata, a w Polsce po powrocie zamienili je na nasz krajowy odpowiednik. Widzicie? Trochę jednak zazdrość…
Żeby nie zzielenieć z tej zazdrości i poprawić sobie humor, słucham dziś swojej playlisty urodzinowej zwanej Urodziny w Bufecie, którą sprawiłam sobie w zeszłym roku na imprezkę. Moje ulubione z ulubionych, czyli muzyczna strefa komfortu do kwadratu.
A dla Was gastronomiczna strefa komfortu (tak sobie w swej naiwności wyobrażam), czyli:
– krem z dyni i cukinii z zielonym „makaronem” z cukinii
– cannelloni, czyli rurki makaronowe nadziewane pieczonymi bakłażanami i serem ricotta, zapiekane w sosie z pomidorów, bazylii i oliwy extra vergine
– tarta z pieczona zieloną papryką, ostrym salami i mozzarellą, jest też jeden kawałek tarty z bakłażanem, fetą i pomidorkami
– tarta z porzeczkami i kremem czekoladowym z brandy.