Jakieś dwa tygodnie gdy przyszliśmy tu w niedzielę by przygotować towar na poniedziałek, odkryliśmy nieodebrane połączenie z poprzedniej nicy, dokładnie z godziny trzeciej. Zafrapowało nas,kto to mógł dzwonić, zapisaliśmy więc ten numer jako „3 rano”. Oczywiście obstawiałam, że prawdopodobnie byliśmy ostatnim połączeniem z piątku i zadzwoniła przysłowiowa kieszonka. Nie podejrzewam że mamy jakichś psychofanów, co to wydzwaniają po nocy, żeby na przykład zamówić rubena, ale nigdy nic nie wiadomo.
Pan dziś zadzwonił po zamówienie. Okazał się być naszym stałym klientem i tak jak podejrzewałam, pokićkał numery nieświadomie, co mi wytłumaczył gdy radośnie informowałam go o nocnym telefonie.
Nie potrafię dziś wymyślić zgrabnego łącznika między dykteryjką a jedzeniem. Daję Wam pole – darmowa kawa z dolewką za jedno zgrabne zdanko.
No to do rzeczy:
– zupa z kapusty z pesto, pomidorami, ryżem arborio i serem grana padano
– farfalle z grillowaną cukinią w sosie śmietanowo-winnym z zielonym pieprzem i serem pecorino romano
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, pieczoną papryką, salami finocchiona z Toskanii i serem grana padano
– sbriciolata – włoskie kruche ciasto z ricottą i malinami.