Na poczatku male ogłoszenie, które powtórzę także jutro:
W NAJBLIŻSZY PIĄTEK 26 STYCZNIA NOWY BUFET JEST CZYNNY DO 15.00. Punkt piętnasta zamykamy podwoje, a za utrudnienia przepraszamy.
Wczoraj wraz z małżonkiem, bo była okazja, udaliśmy się na japońskie shabu shabu. Odkąd obejrzeliśmy ze dwa lata temu na YouTube, jak wygląda jedzenie shabu shabu, zapragnęliśmy z całego serca spróbować tego japońskiego dania. A że jakiś rok temu w Krakowie otworzyła się Urara, oferująca danie naszych marzeń, postanowiliśmy że kiedyś nasza noga tam postanie. Trochę nam to zajęło, ale się udało. A danie owo to bulion, do którego dodaje się warzywa, wyławia i zjada maczając w sezamowym sosie. Dodaje się także cieniutkie plasterki wołowiny i wieprzowiny, zanurzając je dosłownie na dziesięć sekund. Bardzo nam smakowało, poza tym z gotowaniem sobie warzyw i mięsa jest niezła zabawą, bo wszystko robi się pałeczkami, a na końcu, gdy wywar się zredukuje i ma w sobie smaki warzyw i mięsa, nalewa się go do miseczki, dodaje ryżu i mamy pyszną zupę, w której przygotowaniu partycypowaliśmy znacznie. Tłuszczu tam na lekarstwo, wszystko gotowane, warzyw mnóstwo – dietetyk przyklasnąłby radośnie, jako i konsument przyklaskuje. Jeśli szukacie jakichś fajnych form spożywania posiłku na mieście, może to być coś dla Was. My wyszliśmy syci i zadowoleni.
Z radością więc, nakarmieni przez kogo innego, dziś karmimy Was. A czym karmimy? Oto propozycje:
– krem z dyni z mleczkiem kokosowym, imbirem, limonką, cynamonem i kuminem, leciutko pikantny
– lasagne z sosem bolońskim z wołowiny i warzyw
– lasagne z brokułami i gorgonzolą
– tarta z pieczonym kalafiorem, pomidorami i wyrazistym serem pecorino romani
– tarta cytrynowa z bezą.