Jak ja się cieszę, że na YouTube funkcjonują youtuberzy, czy jak tam ich zwać. Że wielu ludzi, posiadających specjalistyczną wiedzę w jakiejś dziedzinie postanowiło się nią dzielić z resztą społeczeństwa.
I to by było na tyle, o youtuberach innym razem. Oto bowiem zadzwonili Norwedzy i zamówili siedem norweskich focacci, więc zabawa się skończyła, a miejsce radosnej twórczości zajmuje codzienna orka. Powiem tylko tyle, że dziś z okazji nieodpuszczającego mrozu jest bogactwo propozycji i atrakcyjne menu. Żeby Wam humory poprawić. Oto ono:
– harira czyli marokańska zupa z ciecierzycy i soczewicy z korzennymi przyprawami, lekko pikantna
– pennette (to takie mniejsze penne) alla puttanesca, z sosem z oliwek, kaparów i pomidorów, z natką pietruszki i grana padano
– jakieś osiem porcji tajskiej wołowiny massaman w mleczku kokosowym
– tarta-petarda z pieczoną czerwoną papryką, pancettą, ostrym salami, fetą i liśćmi bazylii
– dwa desery: SBRICIOLATA Z MALINAMI I RICOTTĄ oraz TARTA CZEKOLADOWO-KAJMAKOWA.