Jako ze ostatni weekend spedzilismy raczej domowo, leciało dużo radia. W niedzielę, robiąc zamówienia na obecny tydzień, słuchałam radioodbiornika więcej niż zazwyczaj. I dzięki temu dowiedziałam się, że trwa festiwal w Cannes. Więcej – dowiedziałam się, że film Pawła Pawlikowskiego „Zimna wojna” zebrał dwudziestominutowe owacje na stojąco. Posłuchałam co na temat filmu, pracy z Pawlikowskim i canneńskiej atmosfery mieli Joasia Kulig i Tomasz Kot. To emocje w ich głosach, to wzruszenie – udzieliły mi się, nie ma co. To są tego rodzaju uczucia, kiedy ktoś z Polaków zdobywa złoty medal, albo kiedy komuś bliskiemu udaje się coś osiągnąć. Aktorzy ładnie opowiadali, jak to wszystko przeżywali – Tomasz Kot mówił m.in. o tych brawach, okrzykach „Palme d’or!”, albo jak Benicio Del Toro poklepał go po ramieniu, mówiąc „Excellent job, man.” Z calej siły dałam się uwieść, jeszcze przed zobaczeniem, ale czekam na ten film jak na żaden inny w tym roku. Mam nadzieję że mnie porwie.
Dziś spróbujemy porwać Was, a mamy do tego następujące narzędzia:
– krem z cukinii z grzankami
– kokosowe curry z kalafiora i ciecierzycy, z pomidorami i szpinakiem, podane z ryżem basmati
– tarta z kiełbaskami, pomidorkami cherry, oryginalną brazylijską kruszonką farofa
– sbriciolata – włoskie ciasto z serem ricotta i wiśniami
– sernik nowojorski z musem malinowym.