Posiadanie sporo młodszej siostry, która w dodatku interesuje się piłką nożną na tyle, że zdarza jej się jechać na Euro do Francji, lub do Londynu na ligę, w czasie mistrzostw świata jest niezaprzeczalną zaletą. To taki cicero po świecie piłki kopanej, niuansach zawodników polskiej reprezentacji, faktach z życia pilkarzy. Idziesz sobie z taką siostrą do kanjpy pooglądać mecz na rzutniku i nie dość że zajmuje ona najlepsze miejsca, to jeszcze siada przypadkiem obok wielkiego nieobecnego tego Mundialu, czyli Bartosza Kapustki. Oczywiście kim jest monsieur Kapustka i czemu go nie ma na boisku dowiedziałam się wczoraj w trakcie oglądania meczu – nie myślcie sobie żem taka obeznana. Niestety ten niedoszły reprezentant poszedł sobie po dziesięciu minutach, ponieważ mecz się zaciął z powodu niewyłączenia ad-błocku przez pana, który obsługiwał komputer. Zanim pan się zorientował jak się wyłącza blokadę reklam, zniecierpliwiony Kapustka wraz z przyjaciółmi opuścił przybytek. Uregulowawszy wcześniej rachunek za cały stolik, co odnotowuję z kronikarskiego obowiązku. A mecz był jaki był, napisano już chyba wszystko. Dlatego spokojnie mogę się wziąć za pisanie innych rzeczy, na przykład dzisiejszych naszych propozycji na Wasz lancz:
– krem z selera z gorgonzolą
– toskańska zupa pomidorowa z oliwą i bazylią
– farfalle z cukinią w sosie śmietanowo-winnym, z zielonym pieprzem i serem pecorino romano
– tarta z pieczarkami duszonymi w białym winie, wędzonym dojrzewającym boczkiem pancetta i serem grana padano
– tarta z pieczoną dynią hokkaido, pomidorkami i kozim serem
– sbriciolata czyli włoskie ciasto z serem ricotta i czarnymi porzeczkami