NOWY BUFET JEST ZAMKNIĘTY W DNIACH 31 X – 2 XI
Pewnie już kiedyś wspominałam, że przy rozdziale talentów, a właściwie w dziale antytalentów, byłam pierwsza w sekcji antysprawności plastycznych. Przez całe życie moje próby wytworzenia jakichkolwiek artefaktów kończyły się sromotną klęską, bądź igrzyskami dla gawiedzi (za gawiedź robiła rodzina i najbliżsi przyjaciele). Nigdy jednak nie zdarzyło mi się poprzeć swoich słów dowodami, jeśli chodzi o Was – szanowni czytelnicy i konsumenci naszego garmażu.
Ale dziś postanowiłam zrobić Wam tę przyjemność – po prostu zrobić Wam dzień, niektórym nawet podwójnie. Dziś wszyscy czytelnicy mają radość dla oka, a konsumenci swoje ulubione quesadillas. Wiem że się odkrywam, wiem że wielu z Was ryknie gromko na ten widok, ale w związku z naszym małym urlopem od jutra do piątku, daję Wam taki oto prezent. Prezent odnalazła moja siostra, której córeczka dwa lata temu złamała nóżkę. Ciocia Madzia odwiedziła niebogę z kończyną w gipsie i postanowiła wspólnie z nią porysować. Efekt poniżej, na drugiej fotografii (to moje, nie czterolatki).
Ale nie można powiedzieć – coś tam się dzieje – jest historia, no i jedzenie.
A póki co menu:
– minestrone, czyli włoska zupa warzywna z soczewicą
– quesadillas – grillowana tortilla z szynką (na życzenie bez szynki), serem, cukinią, kukurydzą, sosem z wędzoną papryką i roszponką z winegretem
– tarta z pieczonymi burakami, kozim serem, pomidorkami i tymiankiem
– tarta czekoladowa z masą blokową i herbatnikami.