Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

7 listopada 2018

  
Latoś, a w zasadzie na przełomie lata i jesieni (ale zważywszy na fakt, że lato w tym roku trwało od kwietnia do października, myślę że mogę nadużyć jednego z ulubionych słów), wyjątkowo często korzystałam z dobrodziejstw natury w postaci orzechów. Przez jakieś dwa-trzy tygodnie jadłam prawie codziennie te duże, miękkie orzechy włoskie, których skorupkę na upartego da się zgnieść w dłoniach. Orzechy były jeszcze młode i skórka dobrze odchodziła, dlatego mozolnie dokopywałam sie do białego miąższu – nagrody, pomrukując z zadowolenia. Wielokrotnie probowałam częstować małżonka, ale nie podzielał mego entuzjazmu, mimo iż orzechy lubi. Zaczęło mnie to zastanawiać i doszłam do prawdy – otóż na naszym podwórku rosły niegdyś dwa orzechy – laskowy i włoski i z nich czerpałyśmy dary losu, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Był to rytuał – najpierw rzucałyśmy się na młode laskowe, które rozłupywałyśmy na schodach domu starą kostką brukową, która idealnie się do tego nadawała. Musiałyśmy się przy tym spieszyć, żeby do rosnącego przy siatce orzecha nie dorwał się gang złodziei orzechów, Majesi – braci z naszej dzielni, którzy trochę siali postrach i czasami przychodzili chmarą, żeby poczęstować się naszymi laskowymi bez pytania. Potem były włoskie, wydłubywane jeszcze z zielonych łupin, co oznaczało brudne dłonie i paznokcie przez co najmniej tydzień. Resztę rodzice rozkładali na gazetach na strychu i suszyli, żeby były do bożonarodzeniowych ciast. No a u mojego męża na działce i w okolicy nie było żadnych orzechów – stąd brak tradycji łupania, a więc i chęci na ten jesienny rytuał.
Ale nie martwi mnie to – w swoim bezbrzeżnym łakomstwie na owoce i orzechy cieszę się wręcz, że mogę spałaszować wszystko sama.
Na szczęście dla Was lancze nie zawsze zawierają orzechy, poza tym robię ich takie ilości, że miałabym problem z konsumpcją.
Dziś, owszem, orzechy włoskie występują – w deserze. A po kolei nasze propozycje prezentują się następująco:
– krem z cukinii z grzankami
– florencka zupa z fasoli z jarmużem i grzankami
– marokański tagine z kurczakiem, suszonymi morelami, miodem, cynamonem, orzechami nerkowca i świeżą miętą, podawany z kaszą bulgur
– tarta z pieczoną papryką, oliwkami, fetą i bazylią
– ciasto marchewkowe z kremem waniliowym i orzechami włoskimi.