Telewizja TVN zatacza koło – trwa nabór do nowej edycji Big Brothera. A przecież to właśnie TVN wyemitował po raz pierwszy ten holenderski format. Koło zostanie zatoczone, ale okoliczności przyrody zmieniły się diametralnie. Nasuwa się nieodparte wrażenie, że dyrekcja programowa pozazdrościła przychodów z You Tube patostreamerom, którzy transmitując do internetu swoje odbiegające od standardów życie, zarabiają poważne pieniądze. Pewnie to będzie taki patostreaming telewizyjny – skoro tutaj leżą teraz konfitury, to trzeba po nie sięgnąć. Ciekawe czy zaproszą tamte „gwiazdy” – co pomyśli Gulczas, co ugotuje Klaudiusz i czy Manuela ciągle jest taka wesoła i energiczna? Frytka, pardon – Maja Frykowska – raczej nie będzie uskuteczniać damsko-męskich karesów w jacuzzi, bo kilka lat temu zmieniła trochę profil. Ale mogą ją zaprosić dla podbicia fazki, żeby głosiła dobra nowinę i niosła uczestnikom światło. Odcinek ten będzie reklamowany tydzień przed emisją w KAŻDYM bloku reklamowym, Maja gracko przybiegnie do studia „Dzień Dobry TVN”, może nawet zrobią coś w rodzaju spotkania po latach z Kenem. O boniu! Jest tyle możliwości, że gdyby mi zapłacili mnóstwo pieniędzy, chętnie stworzyłabym na potrzeby programu najbardziej podły, płytki, niski i wulgarny zarys scenariusza. A za unurzanie w szambie otworzyłabym filię Nowego Bufetu gdzieś na Bronowicach. No ale karty już rozdane, więc mogę sobie jedynie pofantazjować o współtworzeniu telewizyjnych patologii, dzieląc się tymi fantazjami na nowobufetowych łamach…
Schodzimy na ziemię, na którą sprowadza nas smakowity zapach sosu aglio olio. Reszta też niczego sobie, a lista poniżej:
– krem z selera z gorgonzolą
– makaron tagliatelle z sosem z długo duszonych w oliwie pomidorów z serem grana padano i natką pietruszki
– tarta ze speckiem, łagodnym salami, olwikami, mozzarellą, pomidorami i pesto
– ciasto drożdżowe z jabłkami, kruszonką i orzechami nerkowca.