24 stycznia 2019

   
 Kiedy miesiąc temu kupowałam bilety na dzisiejszy – przedostatni koncert Świetlików w Pięknym Psie nie przypuszczałam, że ów legendarny przybytek po raz czwarty będzie zmieniał lokalizację. Nie jestem stałą bywalczynią i nie mam statusu mebla zakładowego, ale mam wiele wspomnień z Psem związanych. Jeszcze na Jana, kiedy pracowałam w Cherubino, często lądowaliśmy tam po pracy w niedzielę, kiedy zamykali już Dym. W tamtych czasach grasował tam aktor Jan Wieczorkowski, który świeżo po rozstaniu ze znaną piosenkarką próbował szukać pocieszenia w alkoholu (skutecznie), oraz w towarzystwie młodych kobiet (tu już miał zdecydowanie mniej sukcesów). Na Jana pracowała potem jako barmanka nasza Cherubinowa kelnerka Kasia (pozdrawiam!), a także mój przyjaciel Maciek (ściskam!). Z resztą kiedyś, jak wpadłyśmy do niego z wizytą w ciągu dnia, jakaś para postanowiła udać się do ubikacji w celach spółkowych. Maciek był szczególnie wyczulony na te nierzadkie tam akty czułości – dlatego w zemście schował im plecak. Nie pamiętam jak historia się skończyła, ale chyba im go oddał ze zdegustowaną miną i kilkoma przyjemnymi słowami – a nie miał nigdy problemu z mówieniem tego co myśli. Piękny Pies jest na stałe wpisany w pejzaż tego miasta i mam nadzieję, że znajdą jakąś godną lokalizację. Najlepiej w Podgórzu, albo na Zabłociu. Z resztą – nieważnie gdzie, klientela i tak podąży dziarsko w tamtym kierunku.
Cieszę się na ten koncert, a Was zapraszam dziś do nas na takie oto menu:
– florencka zupa z fasoli z jarmużem
– minestrone
– kokosowe curry z dyni, batatów i szpinaku, z orzeszkami ziemnymi, kolendrą i ryżem basmati
– tarta ze szpinakiem, gorgonzolą, orzechami włoskimi i grana padano
– brownie z sosem karmelowym/ dwa kawałki tarty cytrynowej z bezą.