Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

5 marca 2019

  
Kiedy przyjechałam tu na studia z niewielkiego miasta, gdzie za naszą ukochaną knajpę robił osiedlowy barak miedzy blokami – wyjątkowo szpetny, ale z duszą – tutejsze knajpy wprawiły mnie w wibracje. Mówię oczywiście o knajpach w piwnicach – byłam zupełnie zachwycona tym piwnicznym klimatem krakowskiego wyszynku. Uwielbialiśmy wówczas schodzić do piwnic, pić poślednie piwo i nie wiedzieć czy to noc, czy dzień. Nasze były Kulturalne, nasze Jazz Rocki, nasze Rentgeny. Jednak z czasem, a w zasadzie to chyba z powolnym rozrostem nocnego życia Kazimierza, zaczęliśmy naturalnie ciążyć ku światłu dziennemu, ku świeżemu powietrzu, ku poziomowi ulicy (co nie było równoznaczne z poziomem rynsztoka, Drodzy Czytelnicy). Potem zaczęłam pracować w dość zatęchłym światku krakowskiej gastronomii, gdzie królowały kuchnie w piwnicach i kuchnie ślepe. Ten dodatkowy, całodzienny brak promieni słonecznych jeszcze skuteczniej wyleczył mnie z piwnic, a wręcz mi je obrzydził. Teraz do głowy by mi nie przyszło, żeby schodzić do podziemia w celu raczenia się procentami czy garmażem – już chyba wolę akt nieposłuszeństwa obywatelskiego na Plantach i ryzyko zostania ukaraną mandatem. Czasem człowiek potrzebuje dreszczyka emocji, dlatego jedni skaczą na bungee, a ja bawiłabym się ze Strażą Miejską w kotka i myszkę, ukrywając za plecami butelczynę z browarkiem. Hmm, po zastanowieniu nad żałością tej hipotetycznej sytuacji – wolę jednak wypić w domu).
Tak to się zmieniają priorytety i przyzwyczajenia, ale nie ma w tym nic złego. Chociaż, wait. Nie chcielibyśmy z małżonkiem, żeby Wasze przyzwyczajenia względem spożywania naszych wyrobów uległy dużym zmianom. I w związku z tym niechciejstwem mamy dla Was smakowity lancz. Oto on:
– meksykańska zupa kukurydziana z makaronem z podpieczonej tortilli
– kokosowe curry z dyni i batatów, ze szpinakiem, kolendrą, orzeszkami ziemnymi i ryżem basmati
– gnocchi z sosem bolońskim z wołowiny i warzyw i serem grana padano – zostało jakieś osiem porcji
– tarta z pieczonym kalafiorem, pomidorkami i serem pecorino romano
– sbriciolata z ricottą i malinami.