29 maja 2019

  
Festiwal klasizmu-autorasizmu trwa w najlepsze. Przegrani – Ci światlejsi w swojej opinii – wylewają w telewizjach, radiach, prasie i internetach wiadra pomyj na „ciemny lud”. Patrzy się na to jak na jakieś Polskie Zoo. Wydaje się, że tylko ci niszowi – z lewa i z prawa – rozumieją, co tu się wykopyrtło po drodze i dlaczego. Obrażanie się na demokrację, bo nasi nie wygrali sięga zenitu – oto pani Krystyna, autorytet dla wielu – lekkim piórem obraża na fejsbuku ponad pół miliona mieszkanców Małopolski i Świętokrzyskiego, uznając za oczywistość, że niewykształcone wieśniaki oddały głos na Beatę Szydło (jak wczoraj wchodziłam na jej profil, to post został usunięty, wraz z zaszereownym prymitywnym obrazkiem „daj głos”). Jak słyszy się Bronisława Komorowskiego mówiącego, że na PiS głosowali ci, którzy nie płacą podatków, to nie wiadomo gdzie schować oczy z zażenowania. Jak czyta się, jak lekceważący stosunek do kampanii wyborczej miała większość działaczy Platformy, to zaczyna się doceniać pracę u podstaw partii rządzącej, mimo swojej do niej niechęci. Nie przypuszczałam że dożyję czasu, że przy Tomkach, Romkach, Kaziach, Bronkach i Ludwiczkach Krzysztof Bosak (piersią Romka zresztą wykarmion) będzie brzmiał niemal jak mąż stanu.
I wcale nie obudziliśmy się w nowej rzeczywistości – za wiele lat na klasówce z historii będzie pytanie – „Podaj przyczyny utrzymania przez PiS władzy w latach 2015-2023”. A odpowiedzią będzie wiele podpunktów, układających się w ciąg przyczynowo-skutkowy.
Na szczęście u nas jest maleńka garmażeryjna odskocznia dla wszystkich zmęczonych stanem faktycznym Lechistanu. Chodźcie Rodacy, a także Wy – cudzoziemcy tutaj na chleb zarabiający – chodźcie tym „chlebem” się posilić. Dziś pod jego postacią występują takie oto zamienniki:
– zupa z zielonych warzyw
– chili con carne z wołowiny, z fasolą, papryką i wędzonym boczkiem, podane z grillowaną tortillą i kolendrą
– tarta z zielonymi szparagami, pomidorkami i serem grana padano
– sernik nowojorski z musem malinowym.