22 listopada 2019

  
Mamy taką chęć, żeby się trochę odspawać od korporacji w najbliższym czasie. Żeby najpierw się zdegooglować, a potem zdefejsbukować. Wbrew pozorom, nie jest to wcale takie trudne. Zwłaszcza dla Google są alternatywy. Coraz więcej aferek wychodzi, coraz mniej się wilcy kryją z intencjami. A jak przeczytałam ostanio, że Google sprzedał dane iluś tam milionów Amerykanów firmie medycznej, oraz chce bronić demokracji, blokując niektóre treści w internecie, to tylko przyspiesza te decyzje. Przecież oni już bronią gracko demokracji w Chinach, cenzurując tamtejszy internet. Stanowczo odmawiam tej obrony. Hasło „obrona demokracji przez korporację” to jest jeden z najgrubszych oksymoronów, jaki można wymyślić. Wiem, że to trochę zabawne, że piszę to na swoim fejsbukowym fanpejdżu, ale robie to póki mogę. A te same treści znajdziecie na naszej stronie internetowej – nic więc nie zginie, jeśli się odspawamy.
Za to jeśli chodzi o dzisiejsze dania, to wręcz przeciwnie – mam nadzieję, że zginą w Waszych trzewiach, co do jednego. No, mogą zostać ze dwie porcje makaronu, żebyśmy sobie pojedli. A jeśli nie zostaną, to pofatygujemy się na burgery do Streat Slow Food, bo dawno już ich nie jedliśmy. I też będzie git majonez.
A oto propozycje na dziś:
– kokosowa zupa dahl z soczewicy i pomidorów
– makaron penne ze szpinakiem i gorgonzolą, posypany grana padano
– tarta z pieczoną papryką, oliwkami liguryjskimi i serem lazur
– blondie