Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

20 stycznia 2022

Alain Delon to niewątpliwie jedna z najpiękniejszych twarzy, jakie poznała światowa kinematografia. Jego uroda była wręcz onieśmielająca i mało która partnerka filmowa dorównywała mu pięknem rysów. A prawda jest taka, że oprócz nieziemskiej, odziedziczonej po matce aparycji, ten chłopak nie miał nic. Wywodzący się z nizin społecznych, od ósmego do czternastego roku życia wysyłany do rozmaitych katolickich szkół z internatem, zakończył swoją edukacje jako czternastolatek właśnie. Potem miał zostać masarzem, by przejąć zakład po mężu matki, następnie jako siedemnastolatek wstąpił do piechoty morskiej, by w wieku dwudziestu lat wylądować w Paryżu. Nie miał nic, ale jego aparycja pomogła mu przetrwać – pod opiekuńcze skrzydła wzięły go paryskie prostytutki, które dawały mu pieniądze i pomagały w utrzymaniu. Kwestią czasu było, by odkrył go przemysł filmowy – kiedy pierwszy raz stanął przed kamera, od razu poczuł się jak ryba w wodzie – w zasadzie nie grał, tylko był – przynajmniej na początku kariery. Jego fizyczność fascynowała nie tylko kobiety, również reżyserzy „zakochiwali” się w nim. Taki Luchino Visconti, włoski arystokrata i doskonały reżyser, uległ fascynacji Delonem i obsadził go w swoim najbardziej znanym dziele „Lampart”, w roli włoskiego arystokraty. Rola ta trochę przerażała Delona, bo wywodzący się z klasy ludowej aktor nie darzył sympatią ani burżujstwa, ani tym bardziej arystokracji.
Kiedy oglądałam fragmenty starych wywiadów, jakich Delon udzielał na przestrzeni lat, rzuciło mi się w oczy, że jest to prosty, ale inteligentny i świadomy człowiek, który zdaje sobie sprawę ze swojego szczęścia, nie dorabia ideologii do swojej pozycji i jest bardzo szczery. Jak porówna się jego wypowiedzi ze współczesnymi wywiadami z aktorami, widać dużą różnicę. Z reszta Delon uważał, że aktor jest zawsze odtwórcą, nigdy twórcą, dlatego założył firmę producencką, a nawet wziął się za reżyserię. Czy chciał udowodnić światu, że jest kimś więcej, niż doskonale piękną twarzą? Być może.
Za każdym razem kiedy widzę go na ekranie, zwłaszcza w starszych filmach, po prostu nie mogę oderwać od niego wzroku. To jest taki rodzaj piękna, że kiedy próbuję znaleźć kogoś podobnego we współczesnych czasach, zupełnie nikt nie przychodzi mi do głowy. Może Wy macie jakieś typy?
Co do typów – nasze typy lanczowe prezentują się następująco:

  • krem selerowy z prażonymi orzechami włoskimi
  • kokosowe curry z zielonych warzyw z ryżem basmati
  • chili con carne – 5 porcji
  • tarta z bio burakami, fetą, pomidorami i czarnuszką
  • blondie z białą czekoladą, prażonymi nerkowcami i kremem z masła orzechowego.