Cały weekend niespokojny – budziliśmy się w nocy na zmianę, a rano szybko sprawdzaliśmy w telefonie, czy Kijów się nadal broni. Za każdym razem ulga. Dziś rano, czyszcząc sobie szkła okularów, złamałam je w pół – nie wiem czy to krzepa, wzmożone emocje, czy może suma mikrouszkodzeń z różnych okularowych upadków? W każdym razie jadę dziś po pracy poszukać kleju do plastiku, albo specjalnej żywicy – może się uda na jakiś czas skleić 🤪
Z kronikarskiego obowiązku napiszę, że właśnie zmieniają reklamę naprzeciwko. I trochę jest to kuriozalne, jeśli chodzi o wyczucie czasu. No bo firma bogatsza, z drogimi ubraniami, zdjęcie lepsze. Ale na zdjęciu jest rosyjska supermodelka, która w pandemii wrzucała na swojego instagrama zdjęcia z biografią prezydenta Federacji Rosyjskiej pod pachą, jako pokrzepiającą lekturą na trudne czasy. Nie rozumiem, szczerze mówiąc, no ale ja robię w gastronomii, nie w tekstyliach. Wszystkiego zrozumieć nie muszę i raczej nie zdołam.
Pozostając w lekkim niezrozumieniu dla sposobu działania dużego biznesu, przechodzę do dzisiejszego menu. Oto co proponujemy:
- krem kalafiorowy
- wegański tażin z bakłażanem, batatami, cukinią, suszonymi morelami, prażonymi nerkowcami, kolendrą i bulgurem
- tarta porowa z orzechami włoskimi i gorgonzolą
- sbriciolata z ricottą i owocami leśnymi.