Wczoraj małżonek zachęcił mnie, żeby dziś zrobić dwie tarty ze szparagami. Nie byłam zbyt entuzjastycznie nastawiona do tego pomysłu, bo dodatkowa rzecz do zrobienia rano równa się stracone pół godziny. Pół godziny cennego jak złoto porannego czasu, którego każda minuta leci jakoś dwa razy szybciej. No ale pomyślałam – co tam! Jest piątek, robimy cannelloni, jakoś damy radę! Małżonek nieśmiało przebąkiwał o tym, że w przyszłym tygodniu codziennie moglibyśmy tak robić, ale tu stanowczo zaoponowałam.
No i robią się dwie tarty, a ja ledwie zdążyłam ze wszystkim. Ozorek lekko wywieszony, żołądeczek lekko ściśnięty ze stresu, czy zdążę na czas.
To dla wielu z Was gratka – korzystajcie z tego nadstanu, bo raczej się już nie powtórzy 😄 Wprawdzie „Pieniądze to nie wszystko” to jeden z średniejszych filmów Juliusz Machulskiego, ale tytuł mi się podoba i do mnie wyjątkowo przemawia.
Nie pozostaje m nic innego, jak przejść do dzisiejszego menu. oto ono:
- krem z selera z orzechami włoskimi
- krem z brokułów z pestkami słonecznika
- cannelloni nadziewane szpinakiem, ricottą i grana padano, zapiekane w sosie rosè
- tarta szparagowa z mozzarellą, grana padano i pestkami dyni
- sernik nowojorski z musem truskawkowym.