Słyszałam niedawno na BBC6 Music piosenkę, która mi się spodobała, a która była bardzo beatlesowska w brzmieniu. Zaczęłam kminić, które ze znanych mi kawałków bardzo pachną Beatlesami i czy można je znaleźć w jednym miejscu, w skumulowanej masie. Wchodzenie na zagraniczne fora niewiele mi dało, bo rzeczywiście natknęłam się na kilka zestawień – jak załączałam rzeczone tytuły, to jakoś nie czuć tam było zapachu Liverpoolu. Postanowiłam pójść po linii najmniejszego oporu i wpisać w Spotify coś w stylu „Sounds like The Beatles”. No i bingo, No i jest playlista. Puściłam ją tydzień temu w niedzielę w Nowym Bufecie, kiedy to kroiłam warzywa na poniedziałkowy boloński. Ale ogólnie mówiąc, nie bardzo mi się spodobała. Według twórcy playlisty, lub tez algorytmu, brzmienie The Beatles sprowadza się do dwóch rodzajów utworów. Po,pierwsze są to piosenki a’la wcześni Beatlesi -szybkie, żwawe, z prawie krzyczącej chórkiem męskich głosów – styl na „I’m a loser”, tudzież „I wanna hold Your hand” – a generalnie styl ten był dość popularny w latach sześćdziesiątych. Drugi rodzaj – ładna prosta piosenka a’la Paul McCartney.Z tym że te piosenki to wiwiększośxi były dość mdłe snuje, które może z sekundę postały obok kompozycji Paula, coś tam ledwie odgapiły i są takim tylko plumkaniem. No ale wiecie – mój główny problem jest prawdopodobnie taki, że te piosenki podobne do Beatlesów mi sie nie podobają, bo po prostu nie są piosenkami Beatlesów. Nie mogę mieć pretensji, że imitacja to nie oryginał – nigdy nim nie będzie. Oczywiście polecam Wam przekonać się samemu – może Wasze osady nie będą tak surowe jak moje. Najbardziej i tak podoba mi się to, co ogólnie bazuje na podobnej kompozycji, a prezentuje swój unikatowy styl – takim przykładem są choćby Oasis. Z resztą nie raz przypinano im łatkę nowych Beatlesów – Anglia ciągle szuka zastępników na miarę oryginałów i jeszcze nie znalazła. Oczywiście Oasis nie jest kapelą mojego życia, ale cenię ich styl.
I chciałabym, żebyście w taki sposób podchodzili do Nowego Bufetu 🙂
Na zachętę rzucam Wam dzisiejsze menu:
- zupa z kapusty z pesto, pomidorami, ryżem arborio i serem grana padano
- cannelloni nadziewane szpinakiem i ricottą, zapiekane w sosie rosè z pomidorów ze śmietanką, oliwą, czosnkiem i bazylią
- tarta z pieczarkami, pikantnym salami z Kalabria i serem Dobbiaco prosto z Alp
- sernik nowojorski z musem truskawkowym.