Nowy Bufet

NOWY BUFET
UL. MOGILSKA 15A
TELEFON 12 346 17 49
PN–PT 10.00–15.00

1 sierpnia 2023

Na pewno macie takich znajomych. Nie są waszymi osobistymi znajomymi, ale raczej przyszli do Was z dobrodziejstwem inwentarza, albo nawet jako i sam inwentarz od bliższych znajomych czy przyjaciół. Spotykaliście się z nimi na przykład raz na rok czy dwa lata na urodzinach wspólnych przyjaciół. Rozmawialiście czasem – zwykle zdawkowo – częściej razem się śmialiście. A jako obiekt żartów obieraliście zwykle wspólnego przyjaciela,bo oboje go znacie, poza tym nie macie zbyt wielu konwersacyjnych punktów zaczepienia. Na ulicy najpierw kłanialiście się sobie, raczej bez wymiany uprzejmości. Ale lata minęły, przyjaciel już nie urządza urodzin – z owymi znajomymi mijacie się czasami na mieście. Jeszcze kiwaliście głowami na powitanie, ale w sumie w ogóle się nie znacie. I przychodzi ten dzień, kiedy postanawiacie się zignorować. Najpierw jest trochę niezręcznie, bo wydaje się, że obie strony są świadome swojej obecności, ale już postanowiły, już podjęły decyzję. I zaczyna się festiwal mistrzowskiego unikania się wzrokiem przy jednoczesnej dyskretnej obserwacji – to ekwilibrystyka, ale można pogodzić te dwie sprzeczności. I w zasadzie nie wiadomo, czemu przestaliście się sobie kłaniać – nikt Wam przecież nie każe od razu lecieć i wypytywać co słychać, chociaż kompletnie Was to nie obchodzi (zwłaszcza że często zdążyliście zapomnieć imię znajomego). Bo jakby się zastanowić, to lekki ukłon kosztuje Was dużo mniej wysiłku i niepotrzebnych głupawych działań, niż proste skinienie głową.
I niby mózg człowieka jest tak zaprogramowany, żeby sobie wszystko w życiu ułatwiać. Ale w pewnych sytuacjach…. Cóż – nie jestem pewna. Może te dziwaczne działania to po prostu błąd systemu, jak w jednym z moich ulubionych odcinków Czarnego Lustra o aplikacji randkowej.
U nas też dziś wystąpił błąd systemu – zamiast kefiru zamówiłam sobie dwa litry świeżego mleka, bo źle kliknęłam w zamawiarce. Ale nic to – zrobię z niego zsiadłe, bo bardzo dawno zsiadłego mleka nie piłam.
A Was zapraszam na lancz i tartę. Dziś takie propozycje:

  • krem kalafiorowy z prażonymi słonecznikiem
  • perski kurczak z suszonymi śliwkami, bulgurem i świeżą miętą
  • tarta z boczniakami, mozzarellą fior di latte, oliwą truflową i pestkami dyni.