Ta mnogość uprażonych na jasnokarmelowy kolor migdałów będzie dziś występować w charakterze dodatku do dania głównego. Dania, które nie pojawia się tu jakoś specjalnie często, ale jest niewątpliwie jednym z moich ulubionych wśród tych, które dla Was robimy. To tażin z kurczaka z bulgurem – na dzisiejszą aurę wyjątkowo pasujący. Bulgur ma bowiem właściwości rozgrzewające. Ale to nie cała rozgrzewka, jaką tażin oferuje – rozgrzewaniem bowiem mogą się pochwalić także imbir, cynamon i kurkuma – a one wchodzą w skład mieszanki przypraw, jaką przygotowuję do tażina – mieszam je, a następnie wrzucam do gara, gdzie podsmaża się już czosnek, cebulą i świeży imbir. Przesmażam to razem ze dwie minuty, aż zapach boskiej korzennej mieszanki wypełni nie tylko moje nozdrza, ale i wnętrze Nowego Bufetu. Później dodaję pokrojone filety z nóg kurczaczych i zblendowane pomidory pelati. W międzyczasie na wielkiej patelni rozrabiam miód z wodą, dodaję laskę cynamonu i suszone morele – dziś będą to morele niesiarkowane, te ciemniejsze o wyraźnym miodowym posmaku (jeśli używam tych zwykłych, zawsze je parzę przed dalszą obróbką, żeby pozbyć się siarczanów – konserwantów ze skórki). Kiedy wchłoną płyn a ta niewchłonięta reszta zgęstnieje, tworząc syrop o modelowo – miodowo – cynamonowej nucie, wlewam wszystko do głównego gara. Na koniec zwyczajowo – sól i pieprz. A Wy dostajecie to razem z bulgurem, świeżą kolendrą i posiekanymi prażonymi migdałami. I gdyby nie fakt, że w tym momencie nie jestem glina, bo zjadłam tak zwanego spada z wczorajszego blondie, zapijając hojnie kawą, to bym pewnie sobie nałożyła. Aha – blondie właściwe też jeszcze jest – trzy kawałki, ale zawsze można zawalczyć.
Niestety – wadą migdałów jest to, że będę je nieustannie podjadać i prawdopodobnie otworzę kolejną paczkę do doprażenia, bo nie starczy na wszystkie porcje przez moje łakomstwo.
A teraz wszystkie propozycje – dziś jest ich sporo:
- krem z dyni z mleczkiem kokosowym imbirem i limonką
- tażin z kurczaka z suszonymi morelami, prażonymi migdałami, kolendrą i bulgurem
- cannelloni ze szpinakiem i ricottą – zostało 10 porcji
- tarta z cukinią, kozim twarożkiem i suszonymi pomidorami
- trzy kawałki blondie.