Planujemy najbliższy weekend spędzić we Wrocławiu. Małżonek tym razem zostaje w Krakowie, a ja wybieram się z siostrą. Będzie to skomplikowana logistycznie operacja. Ja i Ewa jedziemy w piątek z Krakowa. W tym czasie Basia dojeżdża z Gdyni. To nie wszystko – bierzemy także mamę, która jest aktualnie w Ciechanowie. Jak przetransportować mamę do nas tak, żeby nie musiała jechać sama? Jest i na to rozwiązanie, ale do tego potrzeba jeszcze jednej siostry i samochodu. No więc kolejna siostra – Ola – wsiada z mamą w samochód i wiezie ją do Bydgoszczy, gdzie mama wsiada do tego pociągu, w którym będzie jechać Basia.
Niestety – żaden pociąg z Trójmiasta nie jedzie przez Ciechanów, co ułatwiłoby nam wszystko w znacznym stopniu. Na szczęście Ola ma w Bydgoszczy córkę, która powoli kończy tam studia – dlatego nie będzie jechać po próżnicy. A po weekendzie ja i Ewa wieziemy mamę do Krakowa, skąd w kolejny weekend obie pojadą do Ciechanowa. I jak tak o tym piszę, to przed oczyma staje mi wczoraj opisywany serial „Togetherness” i myślę sobie, że można zrobić duże, skomplikowane i na pozór niewykonalne rzeczy, jeśli ma się z kim i jeśli połączy się siły. Tak – ciągle myślę o tym serialu, a im więcej myślę, tym lepszy mi się wydaje. Ale sami zobaczycie. Ja pewnie za jakiś czas go sobie odświeżę, tak jak niebawem odświeżę sobie Wrocław. Wymyślam już plan wycieczki – a uwielbiam planować atrakcje wycieczkowe!
Dla Wa na dziś plan już jest wymyślony, a nawet zrealizowany. Oto efekty:
- krem z soczewicy i marchewki z kminkiem i kolendrą
- perski kurczak ze śliwkami, bulgurem i miętą
- trzy porcje farfalli z cukinią w sosie śmietanowo – winnym, z serem pecorino romano
- tarta szparagowa z kozim serem i oliwą
- tarta czekoladowa – blok, z ciastkami oreo.