Małżonek też dostał podsumowanie swojej muzyki 2024 roku. Tylko że w Apple Music. Niekwestionowanym królem jego muzycznego świata został Chilly Gonzales. Artysta i przeze mnie uwielbiany, ale jego dyskografia jest uboższa niż Beatlesów razem i każdego z osobna, więc jest jak jest 😜. Jest – zdaje się – w pięćdziesiątce największych jego fanów według Apple’a. Kiedy mi to mówił, powiedział również: “Na pierwszym jest jakiś Tom Tykwer”. Zaśmiałam się, bo on nie ma zupełnie pamięci do nazwisk i twarzy – w przeciwieństwie do mnie. “Tom Tykwer to przecież reżyser ‘Babilon Berlin’ i ‘Biegnij Lola, Biegnij’ ” – mówię mu rozbawiona. Ma to sens. W końcu Chilly Gonzales mieszka od lat w Niemczech – aktualnie w Kolonii. Współtworzy tam kulturalny światek, wiec do Toma Tykwera ma prawdopodobnie jeden uścisk dłoni. Bo z dużą dozą prawdopodobieństwa się znają. Nie mogę jednak tego potwierdzić, bo nawet ChatGPT nie znalazła (tak – nadałam jej damską płeć) dowodów w sieci na potwierdzenie tej tezy 😁.
Generalnie małżonek słucha też wiele niemieckiej muzyki, bo dużo częściej niż ją puszcza sobie ścieżkę dźwiękową z “Babilon Berlin”, a także kilka utworów ze znakomitego niemiecko – austriackiego serialu “Granica Zbrodni”.
Ale zostawmy już tego Niemca, oraz kanadyjskiego Żyda z węgierskimi korzeniami i skupmy się na dzisiejszym lanczu. Wybór jest duży, aczkolwiek niektórych pozycji zostało ledwie po kilka porcji. Oto lista:
- krem kalafiorowy z olejem z pestek dyni
- krem z groszku – pięć porcji
- wegański tażin z ciecierzycy, batatów, bakłażana i cukinii, z suszonymi morelami, prażonymi nerkowcami, bulgurem i kolendrą
- gnocchi z ragu bolońskim, pietruszką i serem grana padano
- tarta z pieczarkami, łagodnym włoskim salami i mozzarellą fior di latte
- dwa kawałki tarty porowej z gorgonzolą i orzechami włoskimi.